Co ciekawe, będzie to pierwsze spotkanie komisji w pełnym składzie. W Zurychu obecny będzie oprócz Kleibera i Listkiewicza Marcin Wojcieszak, który w komisji reprezentuje stronę rządową, a także prezes ukraińskiej federacji Grigorij Surkis. "Powiem szefowi FIFA panu Blatterowi prosto w oczy, że mam wrażenie, iż proces odnowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, do którego zobowiązali się związkowi działacze w porozumieniu zawartym pomiędzy prezydentem RP a szefem FIFA, nie jest realizowany" - mówi profesor Kleiber.

Reklama

Szef FIFA wysłucha raportu profesora Kleibera na temat obecnej sytuacji w PZPN. "Nie będę ukrywał, że prezydent Blatter nie usłyszy ode mnie wiele dobrego. Przede wszystkim nadal nie zostały przeprowadzone wybory nowych władz, które zgodnie z ustaleniami zawartymi w porozumieniu miały odbyć się w możliwie jak najszybszym terminie. Tymczasem już wiadomo, że w tym roku na pewno do nich nie dojdzie" - twierdzi przewodniczący komisji nadzorującej pracę PZPN.

Niedawno szef FIFA przysłał do PZPN list, w którym żąda uwzględnienia w ordynacji wyborczej piłki kobiecej i futsalu. A do tego potrzebna jest zmiana statutu PZPN, który w tej chwili nie uwzględnia jakichkolwiek głosów dla obu tych środowisk. Dlatego zanim będzie można myśleć o wyborach, trzeba najpierw zwołać po raz kolejny zjazd statutowy, który naprawi związkowa "konstytucję" zgodnie z sugestiami Blattera - pisze DZIENNIK.

Profesor Kleiber jest rozczarowany współpracą z działaczami z zarządu naszej piłkarskiej centrali. "To wszystko miało inaczej wyglądać" - twierdzi. "Większość członków obecnego zarządu PZPN gra na zwłokę, żeby jak najdłużej utrzymać się przy władzy. Ich celem nie są wybory, ale wręcz utrwalenie tego układu personalnego, który jest w tej chwili. Te wszystkie uwagi usłyszy ode mnie dzisiaj prezydent Blatter" - mówi Kleiber.

Reklama

Szef komiji nadzorującej pracę PZPN podkreśla, że kiedy zgodził się na tę pracę, miała to być rola na krótki okres. "To miały być dwa, góra trzy miesiące. Mieliśmy doprowadzić do wyborów i na tym nasza rola miała się skończyć. Tymczasem termin wyborów odwleka się w nieskończoność. Będziemy chcieli wspólnie z panem Blatterem to wszystko jeszcze raz przedyskutować" - podsumowuje dla DZIENNIKA.