Symbol bogactwa rodziny UEFA, a także coraz większej ekskluzywności futbolu. Jeśli według kryteriów UEFA jesteś Mało Ważną Osobą (97 proc. ludzi na stadionie spełnia te kryterium), masz tam absolutny zakaz wstępu.
Nie wystarczy mieć nazwisko i znaną twarz. Nawet Lech Wałęsa bez specjalnego, jednorazowego zaproszenia nie mógłby się tam dostać - pisze "Przegląd Sportowy".
Wejścia pilnują tabuny ochroniarzy i agenci w cywilu. Zanim dojdziesz do specjalnych tuneli, które prowadzą bezpośrednio do strefy, musisz przejść przez trzy bramki i świecić identyfikatorem. Każdy twój ruch jest dokładnie śledzony, a informacje o tym, gdzie się przemieszczasz, przekazywane drogą radiową do centrum dowodzenia. Te same procedury dotyczą rzecznika austriackiej federacji, co i króla Juana Carlosa.
Goście zbierają się zazwyczaj na dwie godziny przed meczem, aby w trakcie spotkania wszyscy się już znali, a humory dopisywały. Każdy z nich ma specjalne miejsce parkingowe - szofer wjeżdża praktycznie na stadion. Z samochodu goście są uprzejmie odbierani przez ochroniarzy lub przedstawicieli UEFA (zależy od rangi gościa) i prowadzeni do złotej zagrody, w której wprawdzie nie ma złota, ale są atłasy i jedwabie.