>>>Zobacz jak to robią w Polsce

Powstała już specjalna lista spotkań, na które nie wejdą kibice. Napoli i AS Roma - bo to właśnie kibice tych dwóch drużyn wzniecili w weekend awantury - zapłacą ogromne kary. Dodatkowo fani z Neapolu nie będą mogli jeździć na wyjazdy, a mecze "domowe" tego klubu mogą być przeniesione do innego miasta.

Reklama

Na specjalnej liście ryzyka są jednak nie tylko te dwa kluby. Spotkań wysokiego ryzyka w Serie A będzie na jesieni aż osiem. Wiadomo już na przykład, że Milan nie zagra z Genuą na stadionie Marassi, a na mecz reprezentacji Włoch z Gruzją wejdą tylko wyselekcjonowane grupy kibiców kadry. Wszystko to na skutek dekretów szefa włoskiego MSW Roberta Maroniego. Minister już narobił sobie niepopularnymi decyzjami wrogów.

"Te zakazy uderzają w całą społeczność świata sportu i przede wszystkim w ludzi, którzy idą na mecz po to, by czerpać przyjemność z rozgrywek. Trzeba ukarać prawdziwych winowajców. Przemoc i agresja wśród kibiców? Ten problem nie dotyczy tylko mojego rodzinnego miasta. Ale zamknięcie stadionów, czy zakazy wyjazdów na mecze, nie jest dobrym rozwiązaniem. Są przecież wśród kibiców ludzie uczciwi" - krytykuje go obrońca Fabio Cannavaro, który urodził się w Neapolu.

Reklama

Cannavaro trzeźwo zauważa, że trzeba odseparować awanturników, a innym kibicom dać możliwość oglądania spotkań. Piłkarza popiera prezes piłkarskiej federacji Włoch, Giancarlo Abete. "To sprawiedliwe ukarać odpowiedzialnych, ale nie możemy generalizować. Narzucenie kar na całą społeczność piłkarską jest wielką pomyłką. Moglibyśmy w ten sposób zaryzykować utratę ludzi, którzy inwestują w świat piłki nożnej" - taką wypowiedź Abete cytuje www.gazeta.pl.

Protestować będą też oczywiście kibice. Na początek manifestację uliczną zorganizują fani z Neapolu.

Ryzykowne mecze Serie A:
14 września: Genoa - Milan
19 października: Catania - Palermo, Napoli - Juventus
26 października: Atalanta - Milan, Lazio - Napoli
2 listopada: Sampdoria - Torino
16 listopada: Atalanta - Napoli
21 grudnia: Catania - Roma