"Po zakończeniu przesłuchania mężczyzna został zwolniony do domu. Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 150 tys. zł oraz zakaz pełnienia funkcji sędziego piłkarskiego. G. częściowo przyznał się do winy" - wyjaśnił prokurator Edward Zalewski.

"Łączna kwota korzyści majątkowych, przyjętych przez G. to 135 tys. złotych" - mówi Zalewski. Śledczy odmawiają podania informacji, jakiego okresu dotyczą zarzuty. Nie chcą płoszyć kolejnych oszustów. To oznacza, że G. może otworzyć zupełnie nowe wątki w śledztwie, o których istnieniu jeszcze nie informowały media.

Na pewno jeden zarzut dotyczy meczu Świt - Polonia Warszawa (wiosna 2004). Według byłych działaczy klubu z Nowego Dworu, w pokonaniu 2:1 "Czarnych koszul" miało pomóc 28 tys. złotych łapówki.

Około godz. 10 przed wrocławską prokuraturą pojawili się agenci CBA prowadzący skutego w kajdanki Grzegorza G. Sędzia był bardzo pewny siebie. "Jestem niewinny, jeszcze zobaczycie, że wrócę do sędziowania i pojadę na mistrzostwa świata w RPA" - rzucił.

Zarzuty o charakterze korupcyjnym, postawiła w środę wrocławska prokuratura Grzegorzowi G., sędziemu piłkarskiemu z Radomia oraz jego asystentowi Tomaszowi S. Mężczyźni zostali zatrzymani we wtorek, na polecenie prokuratury, przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

>>>Grzegorza G. "sypnął" trener Janusz W.

Arbiter podczas "wizyty" w prokuraturze był bardzo ironiczny. "28 tys. za ustawienie meczu Świtu? Tyle to ja mogę dać na dom dziecka" - mówił, sugerując, że jest majętnym człowiekiem i nie musiał "dorabiać" korupcją.

Grzegorz G. został wytypowany przez PZPN i wstępnie zaakceptowany przez FIFA jako arbiter na mundial za dwa lata. We wtorek rano zatrzymało go Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jest podejrzewany o udział w aferze korupcyjnej, m.in. łapówkarstwo podczas meczu Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.

35-letni Grzegorz G., z zawodu nauczyciel wychowania fizycznego, jest arbitrem międzynarodowym (licencja FIFA od 2001 roku) i pierwszym polskim sędzią zawodowym (razem z dwoma asystentami). W październiku znalazł się na liście 38 kandydatów do prowadzenia meczów na mistrzostwach świata, które w 2010 roku odbędą się w Republice Południowej Afryki.





Śledztwo w sprawie korupcji w polskim futbolu toczy się od maja 2005 r. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty ok. 180 osobom: działaczom sportowym, sędziom, obserwatorom PZPN, m.in. dwóm członkom zarządu PZPN Witowi Ż. i Kazimierzowi F.

W grudniu ub. roku przed wrocławskim sądem rozpoczął się pierwszy proces w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiadło 17 osób, w tym Ryszard F., pseud. Fryzjer - domniemany organizator całego procederu.