To, gdzie obejrzymy Champions League przez najbliższe trzy lata, rozstrzygnie się już 8 maja. Najpóźniej 15 maja, bo UEFA pewnie da wszystkim zainteresowanym czas na ewentualne podwyższenie oferty, która się znajdzie w kopercie. Pewnie skorzysta z takiej możliwości, mimo że i tak wiadomo już, że na sprzedaży Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej zarobi w Polsce krocie.

Reklama

UEFA wpadła na pomysł, jak w prosty sposób wycisnąć z naszego rynku jak najwięcej pieniędzy. "Początkowo zaproponowali nam jeden pakiet, na który składały się mecze Ligi Mistrzów w paśmie kodowanym i odkodowanym oraz spotkania Ligi Europejskiej (taką nazwę przyjmie w przyszłym sezonie Puchar UEFA - red.) z eliminacyjnymi meczami polskich drużyn włącznie - zdradza nam osoba blisko związana z zarządem TVP. "Ostatecznie UEFA postanowiła jednak rozczłonkować swoją ofertę na trzy części".

Do kupienia w Polsce są więc: pakiet obejmujący wszystkie mecze Ligi Mistrzów w telewizji kodowanej, pakiet otwarty zawierający jeden wybrany mecz środowy, półfinały, finał oraz skróty wszystkich spotkań, jest jeszcze trzeci pakiet obejmujący mecze Ligi Europejskiej - dla pasma otwartego i kodowanego.

Dlaczego UEFA zdecydowała się na taki ruch? To proste - z chęci zysku. Polska jest chyba jedynym krajem w Europie, w którym istnieją trzy platformy cyfrowe - Polsatu, TVN-owska „n” i Canal+. Po co sprzedawać jednej telewizji cały pakiet, skoro można podzielić go na części i sprzedać trzem konkurencyjnym stacjom, z których każda na pewno wyłoży więcej pieniędzy, żeby tylko zdobyć atrakcyjne dla kibiców transmisje. Poprzednio na prawach do Ligi Mistrzów UEFA zarobiła w Polsce ok. 15 mln euro. Teraz zysk ma wynieść 25 - 30 mln. Niektórzy uważają, że na sprzedaży wszystkich trzech pakietów UEFA może zarobić nawet 50 mln! Lepsze pieniądze na sprzedaży wpraw telewizyjnych w Europie można zarobić tylko w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Hiszpanii, Włoszech i Francji. Dla porównania grecka stacja Mega Channel za prawa do transmisji Ligi Mistrzów (w której regularnie grają po dwie greckie drużyny) zapłaciła zaledwie 5 mln euro.

"Nie potwierdzę panu tych kwot, bo obwiązuje mnie tajemnica handlowa. Powiem tylko tyle, że nasza stacja jest zainteresowana zakupem Ligi Mistrzów i na pewno staniemy do przetargu" - powiedział nam szef sportu w TVP Robert Korzeniowski.

Andrzej Placzyński, szef firmy Sportfive pośredniczącej w sprzedaży praw telewizyjnych, wątpi, czy UEFA aż tyle zarobi w Polsce, ale potwierdza, że Polska jest szóstym w Europie rynkiem piłkarskich praw telewizyjnych. "Jeśli chodzi o Europę Środkową i Wschodnią jesteśmy liderem. Nie wierzę jednak, że ktoś wyłoży aż 50 mln euro za trzyletnie prawa do Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Za pięć lat tak, ale nie za trzy. Myślę, że przetarg zakończy się na podobnej kwocie, jaką zapłacił ostatnio nSport. 50 mln euro to kupa kasy. A dwie stacje startujące do przetargu są prywatne i nie mogą wyłożyć za dużo. Chociaż kto wie?" - zastanawia się na koniec Placzyński, którego firma nie pośredniczyła w sprzedaży praw do Ligi Mistrzów. "UEFA sama sprzedaje te prawa. Podobnie jak mistrzostwa Europy" - tłumaczy Placzyński.

Tak czy inaczej polskie stacje telewizyjne w dobie kryzysu wyłożą za prawa do transmisji wielkie kwoty. Dlaczego się na to decydują? "To proste. Umowa z UEFA daje trzyletnie prawa do atrakcyjnych piłkarskich rozgrywek. Jest to gwarancja, że w tym czasie żaden kibic nie zrezygnuje z kupionego już dekodera, a na pewno Liga Mistrzów skusi też wielu nowych użytkowników" - mówi nasz informator.

Reklama

Liga Mistrzów jest więc dla telewizji bardziej łakomym kąskiem niż np. Mistrzostwa Europy, których transmitowanie jest sprawą bardzo prestiżową, ale trwają tylko trzy tygodnie i wymagają od stacji dodatkowych nakładów na promocję i oprawę. Transmisje Ligi Mistrzów - najatrakcyjniejszych rozgrywek na świecie - łączą klienta ze stacją na lata i nie wymagają większych dodatkowych nakładów, bo wszystko zapewnia UEFA.

Nic więc dziwnego, że do wyścigu o Ligę Mistrzów i Ligę Europejską stają wszystkie nasze platformy cyfrowe. Polsat startuje sam. TVP w mocnej koalicji z Canal+ i Orange Sport - stacjami powiązanymi kapitałowo. W ostatniej chwili do wyścigu stanął także nSport (dotychczasowy właściciel praw). Jak się dowiedzieliśmy, w tej stacji jakiś czas temu zarządzono oszczędności, żeby zgromadzić jak największą kwotę na walkę o Champions League. Faworytem tej rozgrywki jest Polsat, który już od dawna miał chrapkę na przejęcie od nSportu transmisji Ligi Mistrzów. TVP jest równie mocnym graczem, ale ostatnio wydała 20 mln euro na prawa do transmisji Euro 2012. Teoretycznie najmniejsze szanse ma „n”, która sprzedaje najmniej dekoderów, ale być może właściciele stacji grupa ITI będzie chciała podreperować kondycję swojej platformy, nabywając atrakcyjny produkt, którym UEFA bez wątpienia uczyniła Ligę Mistrzów.