1. Władza przejęta na dobre - akcja się rozkręca
Po zamieszaniu z wprowadzeniem kuratora Andrzeja Rusko i późniejszym zastąpieniu go przez Marcina Wojcieszaka w PZPN ciągle jest gorąco. Trwa audyt. Nowy kurator sprawdza, czy byli szefowie piłkarskiej federacji nie popełnili przestępstw przy odsprzedawaniu praw do telewizyjnych transmisji z meczów naszej ekstraklasy i drużyny narodowej. To bardzo potrzebny zabieg. Sytuacja musi być klarowna. Nowe władze, które zostaną wybrane na nadzwyczajnym zjeździe 11 marca, muszą wiedzieć, co dokładnie zostało zepsute za czasów Michała Listkiewicza i co trzeba jak najszybciej naprawić. Oraz kogo należy ukarać za bałagan.

Reklama

2. Kurator pozostanie do zjazdu - wyciszanie konfliktu
FIFA i UEFA, czyli międzynarodowe i europejskie władze piłkarskie, straszyły nas wykluczeniem ze swych rozgrywek, ale była to tylko gra pozorów. Sprawa jest dla nich delikatna - Polska to poważny kraj, z którym należy się liczyć. A dowody na korupcję, tolerowaną przez byłych szefów PZPN, są bardzo mocne. Seppowi Blatterowi i Michelowi Platiniemu wcale nie zależy na eskalacji konfliktu. Dlatego prowadzą delikatne rozmowy z naszymi władzami, a Blatter wysłał pojednawczy list do prezydenta RP i z niecierpliwością oczekuje odpowiedzi.

3. Strach działaczy - happy end jest bliski

Ludzie z odsuniętego od władzy zarządu PZPN stracili pewność siebie. Są zagubieni. Prowadzą zakulisowe negocjacje z kontrolującym rozwój wypadków ministrem Tomaszem Lipcem i przy okazji wysyłają na niego skargi do premiera Jarosława Kaczyńskiego, co tylko dodatkowo ich ośmiesza. Dotychczas przekonywali, że polityki nie powinno mieszać się z ich działalnością! A teraz sami próbują politykować! Skompromitowani działacze zostaną przyparci do muru i z pokorą przyjmą
Wojcieszaka jako swojego nadzorcę. Naszych drużyn piłkarskich, w tym także reprezentacji, nie spotkają żadne poważne międzynarodowe sankcje. Happy end jest bliski!

4. Nowy prezes - napisy końcowe bez niepożądanych aktorów
Ale zanim nastąpi szczęśliwe zakończenie, czekają nas sceny rodem z thrillerów. Nadzwyczajny zjazd, na podstawie nowego statutu, wybierze 11 marca prezesa PZPN. W piątek teoretycznie minął termin oficjalnego zgłaszania kandydatur, mających wymagane zgodnie z prawem poparcie, ale ciągle nic straconego! Ponieważ delegaci uczestniczący w zjeździe będą mogli startować "z marszu", o fotel prezesa nadal może ubiegać się m.in. Henryk Kasperczak. Najważniejsze, aby do władzy nie dorwał się związkowy beton z Grzegorzem Lato na czele. Grupa stojąca za plecami Włodzimierza Lubańskiego, z Jerzym Engelem na czele, też niczego dobrego nie zdziała. Rozsądkiem muszą wykazać się ludzie, którzy do tej pory byli w PZPN, ale bali się oficjalnie wystąpić przeciwko klice Listkiewicza. Rola opozycjonistów będzie kluczowa. Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - to także cytat z Hitchcocka. Powstający na naszych oczach piłkarski serial potwierdza tę regułę. Zwroty akcji i tempo wydarzeń jeszcze nieraz nas rozgrzeją!

Reklama