"Między Wydziałem Dyscypliny a wrocławską prokuraturą została nawiązana nić porozumienia. Są już pierwsze, wstępne ustalenia. Co do aresztowań skorumpowanych sędziów, działaczy i piłkarzy, to powiem tak: były, są i będą. Ich końca po prostu nie widać. Prokuratura wie tak dużo, że teraz działa już niczym rozpędzona lokomotywa. Nic nie jest w stanie jej zatrzymać" - zapewnia kurator.

Wczoraj Wojcieszak naradzał się z nowym Wydziałem Dyscypliny PZPN. "Kompletowanie jego składu zostało już praktycznie zakończone. Dotychczas powołanych zostało ośmiu członków. Ostatni dołączy do reszty wydziału trochę później. Będzie to prawdopodobnie osoba wskazana przez wrocławską prokuraturę. Do orzekania wystarczy zaledwie pięciu członków, więc praca może już toczyć się pełną parą" - mówi kurator.

Wojcieszak podkreśla, że w obecnym składzie Wydziału Dyscypliny są sami prawnicy: "W przeciwieństwie do poprzedniego, gdzie prawników było tylko dwóch. Teraz nikt nie może zarzucić członkom wydziału braku kompetencji. Poza tym żaden z nich nie jest nawet w najmniejszym stopniu związany z jakimkolwiek klubem.

Jak dowiedział się "Fakt", skala aresztowań może być naprawdę porażająca. Obecna liczba zatrzymanych, czyli siedemdziesięciu, to tylko początek lawiny, która przetoczy sie przez środowisko piłkarskie w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Nikt, kto ma coś na sumieniu, nie może czuć się bezpiecznie. "Wiedza prokuratury jest naprawdę olbrzymia. To wszystko będzie się działo z dnia na dzień, z godziny na godzinę" - zapowiada Wojcieszak.

Po spotkaniu przewodniczącego Wydziału Dyscypliny z prokuratorami z Wrocławia wiadomo już, że nie będzie litości dla klubów zamieszanych w aferę korupcyjną w naszym futbolu. "Decyzje muszą zapaść najwcześniej, jak to tylko możliwe. Zresztą nowi członkowie wydziału chcą to zrobić szybko. Patrząc na ich zapał, należy oczekiwać, że nie trzeba będzie długo czekać" - mówi na zakończenie kurator.