Pierwszeństwo w zakupie wejściówek mieli posiadacze kart sezonowych. W sobotę kolejka do kas miała ponad kilometr, a przeciętny czas oczekiwana wynosił 4,5 godziny. Tego dnia organizatorzy sprzedali 20 tys. biletów. Pozostałe 4 tys. rozprowadzono w poniedziałek przez internet w kilka minut. Nominalna cena wynosiła 215-550 koron (85-220 zł).
"Zauważyliśmy, że ci, którzy odebrali wejściówki, maksymalnie cztery na osobę, szli natychmiast na koniec kolejki i proponowali je za kilkakrotnie wyższą cenę. Już w sobotę wieczorem po zamknięciu kas oferty ws. biletów pojawiły się w internecie za 2500 koron (tysiąc złotych)" - powiedział Patrik Jandelin z biura organizatorów meczu.
Z kolei prezes Malmoe FF Haakan Jeppsson podkreślił, że jeszcze nigdy w historii klubu nie zaistniała taka sytuacja, aby kibice niemalże bili się o bilety.
"Wracam do mojego rodzinnego miasta i na mój stadion. To wielka dla mnie sprawa" - powiedział 29-letni piłkarz.
Ibrahimovic rozpoczynał zawodową karierę w Malmoe FF (1999-2001), skąd przeszedł do Ajaxu (2001-2004). Następnie grał w barwach Juventusu (2004-2006), Interu Mediolan (2006-2009), Barcelony (2009-2010). W ubiegłym roku powrócił do Włoch i występował w AC Milan. W reprezentacji Szwecji rozegrał 69 meczów strzelając 28 bramek.
AC Milan posiada szczególne miejsce w historii szwedzkiej piłki nożnej. We włoskim klubie w latach 1949-53 grało legendarne trio nazywane "Gre-No-Li" od nazwisk piłkarzy: Gunnara Grena, Gunnara Nordahla i Nilsa Liedholma. Żaden z nich już nie żyje, lecz organizatorzy razem z Ibrahimovicem zapowiedzieli, że mecz ten będzie im poświęcony.
"Malmoe i Milan to dla mnie dwa szczególne kluby. W jednym się uczyłem i rozpoczynałem karierę, a drugi był w Szwecji zawsze legendarny z powodu historii Gre-No-Li" - zaznaczył Ibrahimovic.
Wychodzący w Malmoe dziennik "Sydsvenska Dagbladet" pokazując zdjęcia ponad kilometrowej kolejki po bilety podkreślił, że "przyjazd Milanu do Szwecji to honor dla naszego miasta skąd pochodzi nasz wielki piłkarz".