Oskarżonych w sprawie, jest w sumie dziewięć osób, w tym b. prezes PZPN Michał Listkiewicz, b. wiceprezes związku Eugeniusz Kolator i b. sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina (zgodzili się na podawanie pełnych danych osobowych).

Reklama

Wśród oskarżonych są także b. prezesi, działacze i pełnomocnicy Widzewa: Andrzej Jakub G., Andrzej Pawelec (zgodził się na podawanie pełnych danych osobowych), Jacek D., Andrzej W., Mirosław C. i Ireneusz K.

Postępowanie prowadziła prokuratura apelacyjna we Wrocławiu, która pod koniec marca 2012 r. skierowała do sądu akt oskarżenia. Zawarte w nim zarzuty dotyczące m.in. ukrywania na początku XXI wieku pieniędzy przed wierzycielami klubu piłkarskiego Widzew Łódź. Dlatego sprawa trafiła do łódzkiego sądu.

W piątek przed rozpoczęciem procesu sąd rozpoznawał wnioski obrony dotyczące m.in. umorzenia postępowania, skierowanie sprawy do sądu w Warszawie, do sądu wyższej instancji a także o zwrot sprawy do prokuratury. Obrońcy podnosili m.in., że w tej sprawie nie doszło do popełnienia przestępstwa. Sąd nie uwzględnił tych wniosków. W jego ocenie na obecnym etapie postępowania brak jest możliwości podjęcia decyzji o umorzeniu, konieczne jest bowiem przeprowadzenie wszystkich dowodów w tej sprawie.

Zdaniem prokuratury oskarżeni działali na szkodę wierzycieli spółki SPN Widzew Łódź. Według prokuratury sposobem na usuwanie majątku była, zawarta między ówczesnymi współwłaścicielami Widzewa umowa pożyczki na kwotę 2,5 mln marek. W tej umowie - zdaniem śledczych - był określony sposób przekazywania pieniędzy z PZPN należnych Widzewowi na inne rachunki m.in. pełnomocnika oskarżonych.

Dysponowano nimi w dowolny sposób, ukrywając je - zdaniem prokuratury - przed organami egzekucyjnymi. Pokrzywdzonymi w tej sprawie są podmioty współpracujące z klubem, pracownicy i piłkarze, którzy nie otrzymywali pensji przez wiele miesięcy. Zdaniem oskarżyciela w przypadku zawierania umów ze sponsorami klubu, pieniądze były przekazywane w taki sposób, żeby uniemożliwić ich zajęcie z tytułu egzekucji.

W sprawie Listkiewicz ma postawiony jeden zarzut dotyczący niegospodarności. Zdaniem prokuratury będąc prezesem PZPN miał w 2000 r. polecić przekazanie należnych Widzewowi środków finansowych innemu podmiotowi. Dzięki temu z pominięciem zajętych w postępowaniach egzekucyjnych rachunków bankowych Widzewa z rachunku bankowego PZPN przekazano ponad 7 mln zł na rzecz niemieckiej firmy J.A.G. Sportmarketing GmbH. B. prezesowi PZPN grozi do ośmiu lat więzienia.

Reklama

Z kolei Kręcinie postawiono dwa zarzuty dot. niegospodarności. B. sekretarz generalny PZPN miał przekazać innym podmiotom ok. 350 tys. zł, które również powinny trafić na zajęte przez komornika konta Widzewa. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

W sądzie nie pojawił się w piątek tylko jeden oskarżony Andrzej Jakub G., jednak zdaniem sądu, nie stanowiło to przeszkody w rozpoczęciu procesu. Ze względu na brak odpowiednio dużej sali w siedzibie sądu dla Łodzi-Widzewa rozprawa odbyła się w śródmiejskim sądzie.