Do Hiszpanii Bruno Machaj przyjechał wraz z mamą Beatą w listopadzie 2007 roku, a już po dwóch miesiącach dostał się do szkółki FC Barcelona. Jednak na początku ich celem wcale nie był klub piłkarski, lecz leczenie Bruna, który ma 132 cm wzrostu i musi poddać się kuracji hormonalnej. Niestety, w Polsce okres oczekiwania na kurację wynosi aż cztery lata, w Hiszpanii zdecydowanie krócej - czytamy w "Super Expressie".
W podobnej sytuacji był przed kilku laty Leo Messi, obecna gwiazda katalońskiego klubu. Argentyńczyk miał problemy ze wzrostem, ale przezwyciężył chorobę. Dziś skrzydłowego "Barcy" chcą mieć u siebie najlepsze kluby świata!
"Leo to mój idol. Także przyjmował hormon wzrostu, a teraz jest najlepszym piłkarzem świata" - mówi "Super Expressowi" Bruno Machaj.
Treningi w szkółce FC Barcelona odbywają się dwa razy w tygodniu, w soboty 11-latek z Polski gra mecze.