Urząd miasta Bilbao podał wcześniej w środę, że przedłożył organizatorom UEFA plany, aby frekwencja na stadionie San Mames podczas turnieju wyniosła 25 procent (czyli ok. 13 tysięcy widzów), o ile wskaźniki koronawirusa spadną do poziomów akceptowanych przez regionalne władze ds. zdrowia.

Reklama

Jednak federacja stwierdziła we własnym oświadczeniu, że warunki rządu baskijskiego są "niemożliwe do spełnienia" przed rozpoczęciem turnieju 11 czerwca. Zaprzeczono również, jakoby doszło do porozumienia z rządem regionalnym.

"To nieprawda, że federacja uzgodniła te warunki z rządem baskijskim, które są niemożliwe do spełnienia" - głosi oświadczenie związku.

Hiszpańska Federacja Piłkarska dodała ponadto, iż nie będzie ponosić żadnej odpowiedzialności, jeśli UEFA zdecyduje się pozbawić Bilbao praw gospodarza.

Stadion San Mames może pomieścić 53 tys. widzów. Hiszpania ma grać na nim swoje mecze grupy E - z Polską, Szwecją i Słowacją. Zaplanowano tam także jedno spotkanie 1/8 finału.

Również w środę Irlandzki Związek Piłki Nożnej (FAI) przekazał, że nie jest w stanie zagwarantować udziału kibiców w meczach mistrzostw Europy 2021 w Dublinie. W stolicy Irlandii reprezentacja Polski ma grać dwa mecze.

"Irlandzki Związek Piłki Nożnej, kierując się radą i wskazówkami rządu, poinformował dziś UEFA, że z powodu pandemii COVID-19 nie jest obecnie w stanie zapewnić minimalnej liczby widzów na meczach EURO mających odbyć się w Dublinie w czerwcu" - napisano w oświadczeniu FAI.

Reklama

To ważne miasto dla polskich piłkarzy, bowiem mają tam zaplanowane dwa spotkania grupy E: 14 czerwca ze Słowacją i 23 czerwca ze Szwecją. Na dodatek baza reprezentacji Paulo Sousy znajduje się właśnie pod Dublinem.

W środę minął pierwszy termin wyznaczony przez UEFA na udzielenie gwarancji przez 12 miast-organizatorów dotyczących udziału przynajmniej części kibiców w turnieju. Europejska Unia Piłkarska już wcześniej sygnalizowała, że nie chce organizować meczów na obiektach bez publiczności.

Jak poinformowała agencja AFP, UEFA do 28 kwietnia przedłużyła termin dla miast-gospodarzy piłkarskich mistrzostw Europy, aby dostosowały swoje scenariusze do sytuacji związanej z pandemią koronawirusa i możliwie zwiększyły spodziewaną liczbę widzów na stadionach.

Mistrzostwa Europy miały się odbyć przed rokiem, ale z powodu pandemii zostały przełożone o rok. Rozpoczną się 11 czerwca, a zakończą miesiąc później.