Przed spotkaniem z udziałem Argentyny oddany został hołd zmarłemu w tamtym roku legendarnemu piłkarzowi z tego kraju Diego Maradonie.
Argentyńczycy objęli prowadzenie w 33. minucie po trafieniu z wolnego Messiego. Wcześniej mieli przynajmniej trzy dobre okazje, lecz wynik długo pozostawał bezbramkowy.
Kompletu punktów nie udało im się wywalczyć, gdyż w 57. minucie wyrównał Eduardo Vargas. Najpierw karnego nie wykorzystał Arturo Vidal, po interwencji bramkarza piłka odbiła się od poprzeczki, a najszybciej do niej dobiegł Vargas.
W drugim meczu Boliwia wygrywała z Paragwajem w 10. minucie po "jedenastce" wykorzystanej przez Erwina Saavedrę. Karnego miał też Paragwaj, jednak po analizie VAR został odwołany.
Boliwijczycy zakończyli pierwszą połowę w osłabieniu, bowiem czerwoną kartkę dostał Jaume Cuellar (45.+9).
Po zmianie stron dla grających w przewadze Paragwajczyków gole uzyskali: Kaku w 62. minucie oraz Angel Romero w 65. i 80.
W składzie Boliwii zabrakło kilki zawodników zarażonych koronawirusem, w tym napastnika Marcelo Martinsa, który strzelił siedem bramek w ostatnich siedmiu występach.
W kolejnych spotkaniach gr. A Chile zagra z Boliwią, zaś Argentyna z Urugwajem.
Uczestników Copa America podzielono na dwie grupy po pięć zespołów, a do fazy pucharowej awansują aż po cztery z każdej. Finał ma się odbyć 10 lipca na Maracanie w Rio de Janeiro.
Brazylia została organizatorem mistrzostw Ameryki Południowej dopiero 31 maja, zastępując Argentynę i Kolumbię, które zmagają się z pandemią COVID-19, a ten drugi kraj dodatkowo z kryzysem społeczno-politycznym. Z powodu organizacyjnych problemów z rywalizacji wycofały się zaproszone ekipy Kataru i Australii.