To historyczny rekord publiczności na meczu kobiecego futbolu w Skandynawii - skomentowały media.

Tłumaczą, że powodem są nie tylko mistrzostwa Europy piłkarek nożnych w Anglii (6-31 lipca), na które Szwedki jadą jako główne faworytki, ale też fiasko męskiego futbolu po przegranej 29 marca w barażu do mistrzostw świata 0:2 z Polską w Chorzowie oraz dwóch porażkach w czerwcu na własnym terenie w rozgrywkach Ligi Narodów.

Reklama

Na trybunach Friends Arena na spotkaniu z Serbią (0:1) zasiadły zaledwie 24 tysiące kibiców. Z Norwegią (1:2) było to już 42 tysiące, lecz były to skandynawskie derby, natomiast sprzedaż biletów na kobiecy mecz z Brazylią przeszła wszelkie oczekiwania - skomentował dziennik "Aftonbladet".

Inne media nieco ironicznie skomentowały, że szwedzcy piłkarze będą oglądać w telewizji siedząc na kanapach, natomiast ich reprezentacyjne koleżanki będą walczyć o medal ME, może nawet złoty i z pewnością oglądalność telewizyjna tych mistrzostw będzie w Szwecji rekordowa.

Reklama

Przypomniano, że Szwedki są aktualnymi wicemistrzyniami olimpijskimi z Tokio, gdzie w finale przegrały z Kanadą po dogrywce i rzutach karnych. Transmitujący mecz Kanal 5 odnotował aż 1,6 miliona widzów.

Szwedki wystąpiły w ME dziesięć razy zdobywając trzy medale - złoty w 1984 roku, srebrne w latach 1987, 1995 i 2001 oraz brązowy w 1989 roku. W mistrzostwach świata grały osiem razy zdobywając srebro w 2003 roku i trzy brązowe krążki w latach 1991, 2011 i 2019. W turniejach olimpijskich wystąpiły siedem razy zdobywając dwa srebrne medale w Rio de Janeiro (2016) i w 2021 w Tokio (2021).

Zbigniew Kuczyński