Sromotna klęska @BoniekZibi. Sąd Apelacyjny w W-wie uchylił właśnie korzystny dla b. szefa @pzpn_pl wyrok sędziego Wagnera w sprawie przeciwko mnie, oddalając jego powództwo. Chodziło o moje publikacje w @GPtygodnik min. o firmie Mikrotel. Wyrok jest prawomocny - napisał w czwartek na Twitterze dziennikarz Piotr Nisztor.

Reklama

Do decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który na skutek apelacji prokuratora i pozwanego uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie odniósł się też były szef PZPN Zbigniew Boniek. No cóż, żyjemy w czasach, że pisanie na zamówienie, pisanie nieprawdy i pomówień jest mile widziane, gratuluję. Zastanowię się nad kasacją, a koledze życzę zerwania się ze smyczy - napisał Zbigniew Boniek.

Prokurator, który przyłączył się do postępowania jeszcze na jego początkowym etapie, wskazał w apelacji, że publikacje nie naruszały dóbr osobistych powoda, zaś pozwany podczas zbierania i wykorzystania materiałów działał z zachowaniem należytej staranności i rzetelności dziennikarskiej w obronie ważnego interesu publicznego. Powyższe stanowisko potwierdził sąd odwoławczy - podkreślił natomiast w rozmowie z PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Marcin Saduś.

W ocenie prokuratury sąd pierwszej instancji nie odnosząc się do powyższych okoliczności naruszył przepisy m.in. prawa prasowego, a w konsekwencji również art. 54 ust. 1 Konstytucji, pozbawiając pozwanego, jako dziennikarza, prawa do wolności słowa i wyrażania opinii - dodał prokurator.

W lipcu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie dziennikarza Piotra Nisztora, którego pozwał b. prezes PZPN za serię artykułów sugerujących m.in. powiązania z SB oraz konflikt interesów związany ze sprawowaną przez niego funkcją. W pozwie o naruszenie dóbr osobistych Zbigniew Boniek domagał się przeprosin oraz 150 tys. zł na cel społeczny w przypadku pozwu dotyczącego dziennikarza, a 50 tys. w przypadku pozwu dotyczącego wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie".

Sąd pierwszej instancji uznał wtedy, że dziennikarz musi zapłacić 10 tys. zł na cel społeczny oraz – po uprawomocnieniu się wyroku - opublikować oświadczenie z przeprosinami pod adresem prezesa PZPN m.in. w swoich mediach społecznościowych. Sąd nie uznał za konieczne usuwanie tekstów dziennikarza z przestrzeni publicznej.

Autor: Bartłomiej Figaj