"Mam wielką słabość do... ubrań. Oj, na to idzie naprawdę sporo. Tutaj sobie nie żałuję. Bardzo lubię jeździć na zakupy do Paryża. Wtedy idziemy z rodziną na słynne Pola Elizejskie i zaczyna się buszowanie po sklepach" - mówi Ireneusz Jeleń na łamach "Magazynu Futbol".
"Przyznam ci się, że za jednym razem potrafię wydać z żoną 10-12 tysięcy euro na ciuchy. I co ciekawe, to wcale nie żona więcej wydaje z tej puli. To ja jestem taki trochę strojniś, często zmieniam ubrania, więc większość wydanych pieniędzy przypada na mnie" - dodaje piłkarz.