Jakubik został oskarżony i przyznał się do znęcania się nad byłą partnerką. Natomiast Frankowski i Musiał w nocy pod wpływem alkoholu ukradli znak drogowy w Lublinie. Zatrzymała ich policja i obaj trafili do izby wytrzeźwień. Następnego dnia mieli sędziować mecz Ligi Mistrzów, ale UEFA odsunęła ich od prowadzenia zawodów.

Reklama

PZPN nie zastosował taryfy ulgowej

Komisja Dyscyplinarna PZPN zawiesiła Frankowskiego i Musiała na pięć miesięcy oraz na kolejne siedem w zawieszeniu na dwa lata. Ponadto obaj sędziowie musieli zapłacić 25 tys. złotych grzywny. Natomiast Jakubik został skreślony z listy sędziów przed sezonem 2024/25.

Na tym nie koniec kar dla wspomnianej trójki arbitrów. Frankowski, Musiał i Jakubik nadal byli z PZPN związani kontraktami zawodowymi. Zostały jednak one rozwiązane - informuje sport.pl.

Kontrakty Tomasza Musiała oraz Bartosza Frankowskiego zostały rozwiązane w ramach konsekwencji dyscyplinarnych nałożonych po incydencie, którego dopuścili się przed jednym z meczów europejskich pucharów w Lublinie. Zostali również ukarani wielomiesięczną dyskwalifikacją oraz karą finansową przez Komisję Dyscyplinarną PZPN za złamanie przepisów określonych w ich kontraktach - poinformowało Biuro Prasowe PZPN.

Sędziowie mocno dostaną po kieszeni

Taka kara mocno uderzy wspomnianych arbitrów po kieszeni. Zawodowy sędzia główny dostaje od PZPN około 10 tys. złotych brutto miesięcznie. W dodatku otrzymuje też po 4,2 tys. złotych za każde poprowadzone spotkanie na boisku oraz 2,4 tys. złotych za bycie asystentem VAR. Biorąc pod uwagę, że każdy z sędziów prowadził z boiska po jednym meczu tygodniowo i dodatkowo miał jeden mecz na VAR, miesięcznie mógł zarobić nawet około 36,4 tys. złotych brutto - wylicza sport.pl.