Śląsk wystąpił bez kontuzjowanych obrońcy Amira Spahica i bramkarza Mariana Kelemena, którego uraz ukazał się poważniejszy niż pierwotnie zakładano. Goście przyjechali do Wrocławia w niemal najmocniejszym składzie.
Przez pierwsze 30 minut na boisku niewiele się działo. Mocno stremowani gospodarze grali bardzo niedokładnie, a cofnięta Lechia czekała na możliwość przeprowadzenia kontrataku. W efekcie gra toczyła się głównie w środku boiska.
W końcówce obie drużyny zaczęły grać nieco szybciej. W 36. minucie piłka po strzale Piotra Celebana zatrzepotała w siatce Lechii, wcześniej jednak sędzia odgwizdał faul na bramkarzu i gol nie został uznany. W odpowiedzi na bramkę Śląska groźnie uderzał Abdou Traore, ale Rafał Gikiewicz zdołał sparować piłkę na rzut rożny.
Po zmianie stron Śląsk zaatakował nieco śmielej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po rzucie rożnym z prawej strony boiska Marek Wasiluk zderzył się z wychodzącym z bramki Wojciechem Pawłowskim, a w zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Johana Voskampa, który z ośmiu metrów skierował ją do siatki.
Od tego momentu gra się wyrównała, jednak obu drużynom brakowało dokładności przy rozgrywaniu akcji. Wiele dobrze zapowiadających się ataków, kończyło się niecelnymi podaniami i stratą piłki. Okazji do zdobycia bramki strzelając z dystansu nie wykorzystali natomiast Sebastian Dudek i Przemysław Kaźmierczak.
Lechia atakowała do ostatnich chwil, ale wynik spotkania nie uległ już zmianie i na inaugurację nowego stadionu Śląsk wywalczył trzy punkty umacniając się na pozycji lidera.
Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Johan Voskamp (51).
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 42 000.
Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Piotr Celeban, Marek Wasiluk, Jarosław Fojut, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota (88. Tadeusz Socha), Rok Elsner, Sebastian Mila, Sebastian Dudek, Łukasz Madej (73. Przemysław Kaźmierczak) - Johan Voskamp (79. Cristian Omar Diaz).
Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski - Rafał Janicki, Sergejs Kożans, Luka Vucko, Vytautas Andriuskevicius - Abdou Traore, Marcin Pietrowski, Łukasz Surma, Paweł Nowak (62. Piotr Wiśniewski), Lewon Hajrapetjan (88. Kamil Poźniak) - Fred Benson (75. Josip Tadic).