Tomasz Musiał pierwszą kontrowersyjną decyzję odjął w 36. minucie spotkania. Szarżujący na bramkę Legii Piotr Wiśniewski upadł w polu karnym gości. Arbiter uznał, że to Jakub Wawrzyniak spowodował "wywrotkę" piłkarza Lechii. Na telewizyjnych powtórkach widać, że legionista chwycił ręką bark rywala, ale nie było to na tyle mocne zagranie, by przewrócić zawodnika gdańskiego zespołu. Musiał jednak odgwizdał "jedenastkę" i dodatkowo ukarał Wawrzyniaka czerwoną kartką. Rzut karny na bramkę zamienił Daisuke Matsui.
O ile w sytuacji z 36. minuty można jeszcze się spierać, co do słuszności decyzji sędziego, to w 70. minucie już żadnych wątpliwości nie było. Bartosz Bereszyński faulował rywala przed polem karnym. Jednak sędzia Musiał uznał, że przewinienie miało miejsce w "16" i znów wskazał na "wapno". Drugi raz do piłki podszedł Matsui i ponownie pokonał Dusana Kuciaka.
>>>Lechia - Legia 2:0. Zobacz gole
Siedem minut przed końcem spotkania Bereszyński został ukarany drugą żółtą kartką co w konsekwencji oznaczało "czerwień".
To nie był dobry mecz w wykonaniu sędziego Musiała. Jeszcze w pierwszej połowie przymknął oko na brutalny faul Adama Pazio. W tej sytuacji piłkarz Lechii zasłużył na czerwoną kartkę.
Mimo porażki zespół ze slicy utrzymał prowadzenie w tabeli T-Mobile Ekstraklasy i ma 40 punktów na koncie; o 3 punkty mniej ma Górnik Zabrze; Lechia ma 26 pkt. i zajmuje 10. miejsce.
W poniedziałek ostatni mecz XX kolejki: Cracovia podejmie Zagłębie Lubin.