Pierwsze fragmenty spotkania to zdecydowane i dynamiczne ataki legionistów, które jednak były na tyle skutecznie rozbijane przez gości, że nie oddano ani jednego strzału. Kiedy Piast po raz pierwszy ruszył do przodu większą liczbą piłkarzy, zakończyło się to golem. W ósmej minucie Jakub Świerczok lekkim dotknięciem piłki minął dwóch obrońców gospodarzy, a potem bez problemu "wcisnął" piłkę między słupkiem a bramkarzem Cezarym Misztą.
Kilka chwil później nie najlepsze wybicie piłki sprzed własnej bramki jednego z obrońców Piasta sprawiło, że przed szansą na wyrównanie stanął Bartosz Kapustka. Pomocnik Legii uderzył z kilkunastu metrów, jednak z niewygodnej pozycji, i posłał piłkę nad poprzeczką.
Bili głową w mur
Pierwszą prawdziwie groźną akcję legioniści przeprowadzili w 28. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Serba Filipa Mladenovica głową uderzał w kierunku bramki Mateusz Wieteska, ale piłka przeszła po rękawicach słowackiego bramkarza Frantiska Placha i odbiła się od słupka.
Do przerwy wynik się nie zmienił, ale przewaga Legii nie podlegała dyskusji, co pokazywały statystyki: posiadanie piłki 61-39 procent, rzuty rożne 3-0, strzały 6-1.
Tyle że długo bardzo dobrze spisywała się defensywa Piasta, która niemal zupełnie "zamknęła" środkowy sektor boiska i bez problemu radziła sobie z dośrodkowaniami ze skrzydeł, a wszystkie uderzenia warszawian, poza tym Wieteski, były niecelne i niegroźne.
Szabanow pomógł Piastowi
Po zmianie stron dominacja gospodarzy była jeszcze wyraźniejsza, ale efekt przyniosła dopiero w 66. minucie. Wówczas z lewej strony dośrodkował Mladenovic, a obrońcy zespołu z Gliwic tym razem nie dali rady wybić piłki, z czego skorzystał wprowadzony na boisko kilka chwil wcześniej Rafael Lopes. Plach nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję po główce Portugalczyka.
Skupiony na defensywie Piast nie potrafił przestawić się na bardziej ofensywny styl gry, więc inicjatywę w dalszym ciągu miała Legia. Tym bardziej zaskakujące było zdarzenie z 78. minuty, kiedy ukraiński obrońca gospodarzy Artem Szabanow źle podał w niedokładnie do kolegi z drużyny, a piłkę przejął inny piłkarz wprowadzony na boisko niedługo wcześniej Portugalczyk Tiago Alves, który po kilkudziesięciometrowym rajdzie pokonał Misztę w sytuacji sam na sam.
"Mieliśmy praktycznie mecz pod kontrolą, stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji, ale niestety znowu przydarzyły się jakieś błędy, które nie powinny się przydarzać. Bardzo chcieliśmy awansować do półfinału. Piasta nie wolno lekceważyć w żadnym meczu, od kilku sezonów gra dobrą piłkę. Byliśmy gotowi na ciężki mecz, niestety się nie udało" - powiedział po spotkaniu Wieteska na antenie Polsatu Sport.
Piast wie, jak wygrywać z Legią
Piast ma od blisko dwóch lat "patent" na Legię. To już szósty z rzędu mecz tych drużyn, w którym warszawianie nie potrafią odnieść zwycięstwa. Na tę serię składają się cztery wygrane gliwiczan i dwa remisy. Pięć z tych spotkań rozegrano w stolicy.
Legia z 19 triumfami jest najbardziej utytułowaną drużyną Pucharu Polski, a gliwiczanie dwukrotnie do tej pory zdołali awansować do finału - w 1978 i 1983 roku jako drugoligowcy, ale wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo.
Finał na Narodowym
We wtorek do półfinałów awansowały Raków Częstochowa i pierwszoligowa Arka Gdynia.
Raków wygrał w Poznaniu z Lechem 2:0 i jest o krok od powtórzenia sukcesu z 1967 roku, kiedy jedyny raz zameldował się w finale rozgrywek. W półfinale ekipa prowadzona przez Marka Papszuna była ostatnio dwa lata temu.
Z kolei Arka w pojedynku pierwszoligowców pokonała w Niepołomicach Puszczę 5:2. Gdynianie nawiązali do niedawnej przeszłości, kiedy w 2017 i 2018 awansowali do finału, a w pierwszym z przypadków sięgnęli po trofeum, podobnie jak w 1979 roku.
Półfinały odbędą się 7 kwietnia, a finał 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie. Pula nagród wynosi 10 milionów złotych, z czego triumfator rozgrywek otrzyma pięć.
Legia Warszawa – Piast Gliwice 1:2 (0:1)
Awans: Piast
Bramki: 0:1 Jakub Świerczok (8), 1:1 Rafael Lopes (66-głową), 1:2 Tiago Alves (78)
Żółte kartki - Legia Warszawa: Bartosz Slisz; Piast Gliwice: Michał Chrapek, Mateusz Winciersz
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Mecz bez udziału publiczności
Legia Warszawa: Cezary Miszta - Artur Jędrzejczyk (46. Josip Juranovic), Mateusz Wieteska, Artem Szabanow - Paweł Wszołek (60. Nazarij Rusyn), Bartosz Slisz, Andre Martins (57. Walerian Gwilia), Filip Mladenovic - Bartosz Kapustka, Kacper Kostorz (60. Rafael Lopes), Luquinhas (81. Ernest Muci)
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Jakub Holubek - Patryk Sokołowski, Tomasz Jodłowiec (75. Tiago Alves) - Dominik Steczyk (65. Mateusz Winciersz), Michał Chrapek (65. Patryk Lipski), Arkadiusz Pyrka - Jakub Świerczok (75. Michał Żyro)
Wyniki 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski:
środa, 3 marca:
Chojniczanka Chojnice - Cracovia Kraków 0:3 (0:1)
Legia Warszawa - Piast Gliwice 1:2 (0:1)
wtorek, 2 marca:
Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia 2:5 (1:1)
Lech Poznań - Raków Częstochowa 0:2 (0:0)