Lider to jedna z dwóch niepokonanych wciąż w tym sezonie ekstraklasy drużyn. W tarapatach był w niedzielę w Częstochowie, ale ze stanu 0:2 "wyciągnął" remis i z 15 punktami w siedmiu występach prowadzi w tabeli. Dwa mniej ma Śląsk, a trzy Pogoń Szczecin. Lecha z Wisłą przez lata łączyły transfery czołowych piłkarzy, m.in. Macieja Żurawskiego czy Arkadiusza Głowackiego, a teraz wspólnym mianownikiem jest osoba Macieja Skorży. Obecny trenera zespołu z Poznania w latach 2007-2010 pracował pod Wawelem i z "Białą Gwiazdą" dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo kraju. Sukcesy te powtórzył z "Kolejorzem" w 2015 roku.
Przewietrzyli szatnię
W obu klubach latem doszło do sporych zmian kadrowych, gdyż poprzedni sezon zakończył się w rozczarowaniem. W obu pojawiło się sporo nowych zawodników, a w Krakowie dodatkowo zmienił się szkoleniowiec - postawiono na Słowaka Adriana Gulę, który przestawił drużynę na techniczną, ofensywną piłkę, a pod jego skrzydłami błyszczy m.in. Ghańczyk Yaw Yeboah.
Lech i Wisła zdobyły dotychczas po 13 goli, są najskuteczniejsze w lidze.
Drugim, poza poznańskim, zespołem, który dotychczas nie przegrał jest Śląsk. Drużynie trenera Jacka Magiery zarzucano, że zbyt często remisuje, ale w ostatniej kolejce pokonała Legię Warszawa, choć jedyny gol padł w niecodziennych okolicznościach, gdy rywale stanęli po tym, jak jeden z asystentów sędziego głównego na krótko omyłkowo podniósł chorągiewkę, sygnalizując przerwanie akcji.
W sobotę dyspozycję wrocławian sprawdzi dobrze spisujący się beniaminek z Radomia. Siódmy w tabeli Radomiak w sześciu występach doznał tylko jednej porażki, ale nie pozwolił się pokonać nikomu z ligowej czołówki, a ma już za sobą potyczki z Lechem (0:0), Legią (3:1), Lechią (2:2) czy ostatnio Pogonią (1:1).
Debiut Kaczmarka
Trzecia w tabeli Pogoń podejmie w sobotę Cracovię, która - po słabym starcie - w poprzednich trzech kolejkach wywalczyła siedem punktów i opuściła dolne rejony tabeli. Pięć ostatnich spotkań między tymi zespołami wygrali gospodarze.
Przed gdańską publicznością w roli trenera Lechii zadebiutuje Tomasz Kaczmarek, który zaczął pracę tak, jak zakończył jego poprzednik Piotr Stokowiec, czyli od remisu 2:2. Ważniejsze jednak, że biało-zieloni w dwóch meczach z rzędu nie potrafili utrzymać dwubramkowego prowadzenia.
Teraz rywalem będzie Piast Gliwice, z którym - co ciekawe - ostatnie starcie również zakończyło się rezultatem 2:2, choć w kwietniu to Lechia w końcówce odrobiła stratę dwóch goli.
Mistrz w strefie spadkowej
Ósmą serię spotkań zakończą w niedzielne popołudnie Legia Warszawa i Górnik Łęczna. Mistrz Polski z uwagi na rywalizację w europejskich pucharach ma dwa mecze zaległe, ale... chyba nikt się nie spodziewał, że będzie na 16. pozycji, czyli otwierał strefę spadkową.
W ekstraklasie drużyna trenera Czesława Michniewicza ma przede wszystkim problem ze zdobywaniem goli. W tej rubryce przy Legii widnieje cyfra "4", co oznacza najsłabszy atak. Gola więcej, ale w jednym występie więcej uzyskała nawet zamykająca tabelę Bruk-Bet Termalica, która po awansie wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo.
Jeśli teraz legioniści nie poradzą sobie z beniaminkiem z Lubelszczyzny, to dobre wyniki w europejskich pucharach mogą być niewystarczającym usprawiedliwieniem słabej postawy na krajowym podwórku.
A beniaminek z Niecieczy o pierwszą wygraną powalczy w piątek w Lubinie. Będzie to "podróż sentymentalna" trenera Mariusza Lewandowskiego, który właśnie w Zagłębiu rozpoczął trenerską przygodę.