Dla obu drużyn jest to niezwykle ważne spotkanie. Lechiści zamierzają utrzymać czwartą lokatę, która daje prawo gry w europejskich pucharach. Kaczmarek zauważył, że kalkulacja jest prosta - bez patrzenia na rywali biało-zieloni muszą zdobyć w czterech ostatnich kolejkach osiem punktów.

Reklama

A to bardzo dużo. Marzymy o występie w europejskich pucharach i wiele osób twierdzi, że jesteśmy tego bliscy. Uważam, że jesteśmy blisko, ale jednocześnie bardzo daleko, bo w każdym meczu musimy zdobywać punkty. Wiemy jak piłka jest dynamiczna i jak szybko wiele rzeczy się zmienia. Przed nami sporo pracy, jednak zgodnie z przyjętą zasadą, na razie koncentrujmy się tylko na najbliższym spotkaniu, a nie na kolejnych potyczkach ze Stalą, Pogonią i Rakowem – powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku szkoleniowiec Lechii.

Lechia dwa dni przed meczem wyjechała do Lubina

Z kolei ekipa z Dolnego Śląska chce za wszelką cenę uniknąć degradacji. Zagłębie plasuje się tuż nad strefą spadkową i ma tylko dwa punkty przewagi nad 16. Wisłą Kraków. Lubinianie spisują się ostatnio słabo, bowiem w pięciu kolejnych meczach zanotowali zaledwie jedno zwycięstwo i ponieśli cztery porażki.

Reklama

Walka o utrzymanie to najtrudniejsza i najbardziej mecząca rzecz. To frustruje całe kluby, pracowników, piłkarzy i kibiców. Byłem raz w takiej sytuacji i pamiętam, że nie mogłem wówczas spać. To jest bardzo wyczerpujące, bo decydują detale, a presja jest ogromna. Nikomu nie zazdroszczę znalezienia się w takiej sytuacji, ale nie patrzymy, że komuś możemy utrudnić, czy też ułatwić życie. Musimy wykonać swoje zadanie, natomiast będę za wszystkich trzymać kciuki, bo nikomu nie życzę, aby spadł z ligi – podkreślił.

Gdańszczanie już w czwartek, czyli dwa dni przed spotkaniem, wyjechali do Lubina.

To bardzo ważny mecz i chcemy być do niego optymalnie przygotowani. Sama podróż nie jest zbyt krótka, poza tym w piątek rozpoczyna się majówka i obawiamy się, że tego dnia może być sporo korków na drodze. Jutro będziemy normalnie trenować, mamy w planie więcej odpraw i na pewno nie narzekam – zapewnił.

Zwoliński wraca do gry

6 listopada, po dwóch bramkach zdobytych w końcówce przez Marco Terrazzino, Lechia pokonała u siebie Zagłębie 2:1. W tej konfrontacji „Miedziowych” prowadził jeszcze trener Dariusz Żuraw, ale w grudniu zastąpił go poprzedni szkoleniowiec Lechii Stokowiec.

Sto razy mówiłem, że mam bardzo duży szacunek do trenera Stokowca i jego sztabu za pracę, jaką tutaj wykonali, za wyniki, jakie osiągnęli z Lechią i za to, w jakim stanie zostawili drużynę. Sobotni mecz jest jednak rywalizacją zespołów, a nie trenerów i o to tylko chodzi. Każdy trener ma swoje preferencje i rzeczy, do których jest przekonany. W grze Zagłębia jest sporo powtarzalności, wiemy co nas czeka i wiemy, że będzie to wymagające spotkanie. Spodziewamy się rywali nastawionych na walkę, grających agresywnie i blisko siebie – podsumował.

Po pauzie za żółte kartki do gry wraca najskuteczniejszy zawodnik Lechii, autor 11 ligowych goli, napastnik Łukasz Zwoliński.