Obie drużyny spisują się wiosną bardzo dobrze. Poznaniacy musieli jednak w miniony wtorek pogodzić się z przegraną z Rakowem Częstochowa w finale Pucharu Polski.
Spodziewam się mobilizacji w zespole Lecha. Dla niego liczy się teraz tylko mistrzostwo, bo jeden cel umknął. Nie bierzemy pod uwagę, że goście będą w słabszej dyspozycji mentalnej czy fizycznej - ocenił Fornalik.
Podkreślił, że zdaje sobie sprawę zarówno z potencjału ekipy „Kolejorza”, jak i indywidualnych umiejętności jej zawodników.
Dlatego, aby osiągnąć korzystny wynik trzeba się wznieść na wyżyny. Przede wszystkim zagrać solidnie w defensywie, a jeśli nadarzą się okazje do zdobycia bramek - bezwzględnie je wykorzystać - stwierdził szkoleniowiec.
Lechia może pokrzyżować plany gliwiczanom
Piast zajmuje na trzy kolejki przed końcem sezonu piąte miejsce i goni Lechię Gdańsk, do której ma trzy punkty straty. Poznaniacy mają tyle samo punktów co liderujący Raków.
Na takie mecze - o coś - się czeka. Zwycięstwo co prawda niczego do końca nie załatwia, ale porażka może skomplikować sytuację w grze o konkretne cele. Patrzymy na tabelę, w dalszym ciągu to Lechia ma wszystko w swoich rękach. Nawet, jeśli wygramy wszystkie trzy pozostałe do końca rozgrywek mecze, to niekoniecznie znajdziemy się w europejskich pucharach - powiedział trener.
Piast trzy lata wcześniej zapewnił sobie pierwsze w historii mistrzostwo Polski pokonując u siebie poznaniaków 1:0 w ostatniej kolejce sezonu.
Oczywiście często wracamy pamięcią do tamtego spotkania. To był trudny mecz ze względów psychologicznych, ciężko było udźwignąć rolę faworyta. Nie zagraliśmy wtedy najlepiej, ale najważniejsze, że skutecznie - przypomniał Fornalik.