We wtorek na PGE Narodowym lechici przegrali w finale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa 1:3. Te dwa zespoły z dorobkiem 65 punktów prowadzą w tabeli, ale drużyna Marka Papszuna ma lepszy bilans w dwumeczu. Jeśli częstochowianie wygrają wszystkie spotkania do końca sezonu, zostaną mistrzem kraju. Do zakończenia rozgrywek pozostały trzy kolejki.
Skorża przyznał, że jeszcze w Warszawie, krótko po finale, w szatni odbyła się rozmowa z zespołem na temat decydującego momentu w ligowym sezonie.
My już w szatni po meczu w Warszawie powiedzieliśmy sobie, jakie są nasze dalsze kroki, nad czym należy się skupić. W środę (na pierwszym treningu po finale - przyp. red.) nie było jakiegoś załamania, ten główny cel jesteśmy w stanie osiągnąć. Na pewno te ostatnie dni nie były dla nas łatwe, ale jesteśmy mocno zdeterminowani i muszę powiedzieć, że ta determinacja u zawodników jest coraz większa. Nie widzę jakiegoś zrezygnowania, postawy, która mogłaby mnie martwić w kontekście najbliższego meczu. Ja wierzę w tę drużynę i wciąż wierzę, że będziemy mistrzem Polski - powiedział na konferencji prasowej.
Bardzo trudne zadanie w Gliwicach
W niedzielę "Kolejorza" czeka jednak trudne wyzwanie, bowiem w Gliwicach zmierzą się z rewelacyjnie spisującym się Piastem. Podopieczni Waldemara Fornalika nie przegrali od 10 spotkań.
Widzimy po wynikach Piasta, w jakiej są dyspozycji, ale skupiamy się na sobie. Uważam, że mamy wystarczająco duży potencjał, żeby wygrać w Gliwicach i to chcemy zrobić. Jeśli chcemy być mistrzem, musimy sobie radzić z każdym - podkreślił Skorża.
Urazy po finale Pucharu Polski
Szkoleniowiec nie będzie miał do dyspozycji Dawida Kownackiego, który musi pauzować za żółte kartki. Jak dodał, kilku piłkarzy narzeka na drobne urazy.
Nie ukrywam, że kilku zawodników, którzy grali w finale Pucharu Polski, boryka się z urazami, ale nie chcę wymieniać nazwisk. Sztab medyczny robi wszystko, żeby postawić ich na nogi - zaznaczył.
Spotkanie Piasta z Lechem rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 17.30. W pierwszej rundzie poznaniacy wygrali 1:0.