Gliwiczanie „zimowali” na 12. pozycji w tabeli, wiosną odrabiali straty, ale ostatecznie czwarte miejsce, dające prawo gry w Lidze Konferencji, zajęła Lechia Gdańsk.

Reklama

Walczyliśmy wiosną, by nawiązać walkę o europejskie puchary. Punktowaliśmy bardzo dobrze. Problemem było to, że Lechia spisywała się równie dobrze i - niestety - punkty, które nas różniły po jesieni spowodowały, że ostatecznie kończymy sezon na piątym miejscu - dodał stoper.

Wiosna motywacją do dalszej pracy

W sobotniej ostatniej kolejce gliwiczanie podejmą Radomiaka, który będzie bronił szóstego miejsca.

My chcemy wygrać dla kibiców, klubu, dla siebie, mimo że to nie poprawi naszej pozycji. Znalazłoby się kilka jesiennych meczów, których jest szkoda. Zdarzało się nam tracić punkty w głupi sposób, w końcówkach. Mieliśmy do siebie często o to pretensje. Jest delikatny niedosyt, bo świetnie prezentowaliśmy się wiosną. Szkoda, że nie zagramy w pucharach, ale niech ta wiosna, wyniki, jakie osiągnęliśmy, będą motywacją, wyznacznikiem, nauką wygrywania dla nas - powiedział obrońca.

Czerwiński przyszedł do Piasta w styczniu 2018 roku, kiedy Piast bronił się przed spadkiem. Utrzymanie zapewnił sobie dopiero w ostatniej kolejce. Rok później gliwiczanie zdobyli pierwsze w historii mistrzostwo i od tego momentu kończą rozgrywki w czołówce tabeli.

Nie myślałem wtedy, jak długo tu będę. Zostałem wypożyczony z Legii Warszawa na pół roku, a Piast miał się utrzymać. Przekonałem do siebie trenerów i klub zdecydował się zapłacić, żebym mógł zostać w Gliwicach. Jestem bardzo zadowolony, że tak się stało - dodał zawodnik.

Piąte miejsce to mały sukces

Reklama

Obrońca Martin Konczkowski też podkreślił, że zespół wiosną zaprezentował się bardzo dobrze.

Nie jesteśmy jeszcze na wakacjach, w sobotę chcemy się fajnie pożegnać z naszymi kibicami u siebie i pozytywnym akcentem zakończyć udaną rundę. Myślę, że patrząc na jesień, piąte miejsce można uznać za mały sukces - stwierdził piłkarz, któremu w czerwcu kończy się umowa z Piastem.

Należy spodziewać się rotacji

Trener gospodarzy Waldemar Fornalik przyznał, że w sobotnim spotkaniu możliwe są zmiany w składzie, by szansę gry dostali zawodnicy mający na koncie mniej występów w tym sezonie.

Nie zastanawiałem się nad tym na tę chwilę, dla kogo to może być ostatni mecz w barwach Piasta. Kadrę mamy stabilną, analizujemy, zobaczymy co z tego wyniknie - zaznaczył.

Przyznał, że przepis o pięciu zmianach w trakcie meczu jest korzystny, bo pozwala na grę w ekstraklasie większej liczbie piłkarzy.

To oczywiście zależy, jaką się dysponuje kadrę. Jeżeli jest wyrównana, to wychodzi to na plus, bo można wpuścić na boisko pięciu wypoczętych graczy. Jeśli skala umiejętności jest zbliżona, to są w stanie pomóc. Wiosną zmiany pomogły nam w wielu spotkaniach, czego nie było jesienią. Trzeba się do tego dostosować w trakcie meczu, być elastycznym, reagować - podsumował szkoleniowiec.

Autor: Piotr Girczys