Z przedmeczowych wypowiedzi obu szkoleniowców bił szacunek wobec siebie. Raków to najlepszy zespół w Polsce. Jest drużyną kompletną - mówił Jens Gustafsson z Pogoni, a Marek Papszun ripostował: Mecze z Pogonią zawsze są wyrównane i nie są łatwe. Takiego też spodziewamy się w niedzielę.
Pogoń ostatni raz pokonała Raków u siebie w rozgrywkach ekstraklasy 21 października 1995 roku (2:1). Wówczas barw "Portowców" bronili m.in. Radosław Majdan, Andrzej Miązek, Waldemar Jaskulski czy Maciej Stolarczyk. Ten ostatni nawet zdobył bramkę. Statystyki gospodarzy wyglądały jeszcze gorzej, jeśli brać pod uwagę tylko ostatni okres od powrotu częstochowian do ekstraklasy w 2019 roku. Przyjezdni od tego czasu wygrali wszystkie mecze w Szczecinie - trzy w lidze i jeden w Pucharze Polski.
Pierwszy strzał na bramkę miał miejsce w 12. min, gdy wysoko pressująca Pogoń odebrała piłkę rywalom na ich polu karnym, a Kamil Grosicki minimalnie chybił.
Raków w pierwszej części meczu przeprowadził jedną groźną akcję bramkową i... uzyskał prowadzenie. Po rzucie rożnym wybita z pola karnego piłka trafiła do Bena Ledermana, ten znalazł Władysława Koczerhina, a Ukrainiec przymierzył precyzyjnie i ponad głową Konstantinosa Triantafyllopoulusa trafił do siatki. Było to jedyne celne uderzenie na bramkę w pierwszych 45 minutach.
W 50. min Pontus Almqist był bliski wyrównania. Szwed uciekł w kontrze lewym skrzydłem i z 16 metrów strzelił pod poprzeczkę, ale Vladan Kovacevic zdołał końcówką palców przerzucić piłkę nad bramką.
Chwilę później goście mogli prowadzić 2:0, ale Łotysz Vladislavs Gutkovskis nie sięgnął piłki na piątym metrze mając przed sobą pustą bramkę. W 54. min jednak przyjezdni podwyższyli prowadzenie - ponownie po rzucie rożnym wybita piłka trafiła na 16. metr do piłkarza Rakowa, ale tym razem był to Jean Carlos Silva, który pięknym uderzeniem z woleja nie dał szans Dantemu Stipicy. Brazylijczyk, który w przerwie meczu odebrał nagrodę za 58 występów w barwach Pogoni, nie celebrował zdobycia gola.
Kovacevic i cud sprawiły, że w 75. min gospodarze nie zdobyli kontaktowego gola. Najpierw bośniacki bramkarz Rakowa instynktownie odbił potężne uderzenie Almqvista, a sekundę później jeszcze mocniejsza dobitka Damiana Dąbrowskiego trafiła w stojącego na linii bramkowej Zorana Arsenica. Była to ostatnia w tym meczu okazja do zmiany rezultatu.
Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Władysław Koczerhin (38), 0:2 Jean Carlos Silva (53)
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Kostas Triantafyllopoulos. Raków Częstochowa: Vladislavs Gutkovskis, Giannis Papanikolaou
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 19 083
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Linus Wahlqvist, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Leonardo Koutris (67. Leo Borges) - Marcel Wędrychowski (67. Adrian Przyborek), Damian Dąbrowski, Rafał Kurzawa (58. Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki - Pontus Almqvist (86. Alexander Gorgon), Luka Zahovic (58. Sebastian Kowalczyk)
Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Stratos Svarnas (80. Tomas Petrasek), Zoran Arsenic, Milan Rundic - Fran Tudor, Ben Lederman (71. Marcin Cebula), Giannis Papanikolaou, Ivi Lopez (46. Mateusz Wdowiak), Władysław Koczerhin (63. Gustav Berggren), Jean Carlos Silva - Vladislavs Gutkovskis (71. Sebastian Musiolik)