Ewidentna ręka Wszołka w polu karnym
W doliczonym czasie gry Cracovia miała rzut rożny. Przy dośrodkowaniu błąd popełnił bramkarz Legii Gabriel Kobylak, który na przedpolu minął się z piłką. Bartosz Biedrzycki uderzył ją głową, ale nie trafił do siatki. Pomylił się o centymetry, ale za nim futbolówka przeleciała obok słupka, to po drodze dotknął ją dłonią Paweł Wszołek.
Cracovia od razu zwróciła na to uwagę sędziemu. Piotr Lasyk komunikował się w tej sprawie z arbitrami odpowiedzialnymi za VAR, ale o dziwo nie zdecydował się odgwizdać rzutu karnego. Zagranie legionisty piłki ręką było ewidentne. Dlatego wydaje się, że piłkarze z Krakowa mogą czuć się w tej sytuacji okradzeni i poszkodowani.
Cracovia czuje się skrzywdzona
Na konferencji po meczu o tej sprawie wspomniał trener Cracovii. Nigdy nie odnoszę się do pracy arbitrów, bo to nie jest moja rola, lecz w 96. minucie Paweł Wszołek dotyka piłkę ręką. Usłyszałem to też od sędziów po meczu, ale nie został podyktowany rzut karny. Nie jest to dla mnie żadne usprawiedliwienie, że nie zdobywamy punktów, ale jeżeli słyszę po spotkaniu, że jest rzut karny, futbolówka otarła rękę, a nie doszło do odgwizdania "jedenastki", to uważam, że to niesprawiedliwość w stosunku do nas - powiedział Dawid Kroczek.
Nigdy nie proszę, by ktokolwiek dawał nam jakąkolwiek przewagę czy decyzje, które nie są zgodne z przepisami gry, ale teraz rozmawiamy o fakcie. To bolesne, gdyż wykonujemy ciężką pracę. Zespół przeszedł dużą transformację z perspektywy ostatniego czasu. Decyzja w 96. minucie powinna być inna - podkreślił opiekun piłkarzy Cracovii.
Feio też ma pretensje do sędziów
Co ciekawe pretensje do pracy sędziów po meczu zgłaszał też szkoleniowiec Legii. Według Goncalo Feio pierwszy gol dla Cracovii nie powinien być uznany. Jego zdaniem doszło do naruszenia przepisów.
Chciałbym, żebyśmy mówili o tym, jak Cracovia nam strzeliła bramkę, bo skoro wybloki są niedozwolone, to zobaczcie, co zrobili zawodnicy z Gualem - powiedział Feio.
Oglądając sytuację wspomnianą przez szkoleniowca Legii trudno jednak doszukać się przewinienia, a na pewno nie jest ono tak ewidentne, jak zagranie piłki ręką przez Pawła Wszołka.