Legia napastnika znalazła w Mielcu
Serial pod tytułem "Legia kupuje nowego napastnika" trwał zdecydowanie za długo. Nie udało się go ściągnąć przed startem rundy wiosennej i nie udało się go zarejestrować przed końcem terminu zgłaszania zawodników do gry w Lidze Konferencji. Kandydatur było sporo, ale wszystkie prędzej, czy później upadały.
W kontekście transferu do Legii wymieniało się takich graczy jak: Ole Saeter, Lasse Nordas, Efthymis Koulouris, Ioannis Pittas, Nardin Mulhausejnović, Benjamin Kallman i Robert Bozenik. Ostatecznie żaden z nich nie trafił na Łazienkowską. W efekcie Goncalo Feio na starcie ligowej wiosny został z dwoma napastnikami w kadrze zespołu - nieskutecznym Gualem i mającym już za sobą najlepsze lata Pekhartem.
Słaby start Legii na wiosnę
Zremisowany mecz z Koroną Kielce i przegrany z Piastem Gliwice pokazały, że bez wzmocnienia na pozycji numer 9 Legia na wiosnę może mieć wielkie problemy ze zdobywaniem bramek i wygrywaniem meczów. Dlatego po protestach kibiców Legii w czasie wygranego meczu z Puszczą Niepołomice przy Łazienkowskiej zapadła decyzja, by w akcie desperacji sięgnąć po napastnika Stali Mielec Ilję Szkurina.
Borek zszokowany wyborem Legii
Większość ekspertów dziwi się, że Legia zdecydowała się na tego zawodnika i powątpiewa, czy Białorusin okaże się lekiem na całe zło. Wśród nich jest Mateusz Borek. Szkurin co prawda w poprzednim sezonie do siatki trafił 16 razy i został wicekrólem strzelców Ekstraklasy, ale obecnie nie imponuje formą. Na koncie ma tylko pięć goli. Wobec powyższego 1,5 mln euro, które Legia ma zapłacić Stali wydaje się mocno wygórowaną kwotą.
To jest dla mnie zagadka. To jest dla mnie w ogóle szok. Ja jak przeczytałem sumę, że to jest 1,5 miliona euro, to cały czas nie wierzę, że to się wydarzy. Ja to traktuję jak taki akt desperacji. Przed chwilą nie chciałeś zapłacić 1,5 miliona euro za Kallmana, który jest podstawowym reprezentantem Finlandii i zagra z Polską w reprezentacji. On w lidze ma 12 bramek i 5 asyst. Szukrin w tamtym sezonie miał swoje momenty, sporo strzelał. Ale w tym no to naprawdę, on nie zawsze grał w podstawowym składzie. On ma tyle samo goli co Grosicki, co defensywny pomocnik Jarosław Kubicki, co Maigaard z Cracovii, co Pedro Nuno z Korony Kielce. Więcej goli ma Kosidis z Puszczy czy Zahović z Górnika. Masz takiego Rochę, którego Raków bierze za połowę tej kasy - podkreśla na "Kanale Sportowym" wyraźnie oburzony Borek.