Barcelona sensacyjnie przegrała z Eintrachtem Frankfurt 2:3, odpadła z rywalizacji w Lidze Europy, a te rozgrywki były praktycznie ostatnią szansą na jakiekolwiek trofeum słynnego klubu w tym sezonie.
Jak poinformowała stacja ESPN, na stadionie Camp Nou wśród 79 468 widzów było blisko 30 000 fanów Eintrachtu.
Szczerze mówiąc po tym, co się dzisiaj wydarzyło na trybunach, czuję się oburzony i zawstydzony. Było wielu fanów zespołu rywali, a niewielu naszych. Bardzo przepraszam za to, co się stało. Mamy już sporo informacji na ten temat, wyjaśnimy sprawę, ale to nie może się powtórzyć. Od teraz będziemy znacznie bardziej surowi - powiedział Laporta przed kamerami "Barca TV".
"Nie szukamy wymówek"
Trener Xavi Hernandez zrzucił sytuację na karb "błędnej kalkulacji", ale nie chciał się zbytnio na tym wątkiem rozwodzić, choć zaznaczył, że na pewno nie pomogło to jego drużynie.
Próbowałem przekonać zawodników, że najważniejsze jest to, co dzieje się na boisku, a nie na trybunach, ale logicznie patrząc mogło to na nich wpłynąć. Jednak nie szukamy wymówek. Nie zagraliśmy dobrze, a na pewno nie na tyle dobrze, by wygrać i awansować - podkreślił Xavi po pierwszej porażce od 16 występów we wszystkich rozgrywkach.
Dopóki piłka w grze...
Barcelona może jeszcze sięgnąć po mistrzostwo Hiszpanii, ale jest druga w tabeli - za Realem Madryt - ze stratą 12 punktów i przy jednym spotkaniu zaległym.
Na tym się skupiamy. Musimy patrzeć i iść do przodu, dopóki to możliwe będziemy walczyć o tytuł - podsumował Laporta.