Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył już w doliczonym czasie gry reprezentant Czarnogóry Stevan Jovetic, wypożyczony niedawno do Sevilli z Interu Mediolan.
Real prowadził od 67. minuty po bramce Cristiano Ronaldo z rzutu karnego (12. ligowy gol Portugalczyka w sezonie), ale końcówka meczu należała do gospodarzy. Zwieńczeniem ich ambitnej gry były dwa gole. W 85. minucie samobójcze trafienie po uderzeniu głową zaliczył Sergio Ramos, a siedem minut później Jovetic zapewnił swojemu nowemu zespołowi zwycięstwo.
Ten wynik niczego nie zmienia. Graliśmy dobrze przeciwko świetnej drużynie, dokonaliśmy trudnej sztuki, jaką było zdobycie gola. W końcówce, gdy zostało tylko kilka minut, oni "złapali" nas dwa razy. Czujemy rozczarowanie, ale jestem bardzo dumny z każdego z powodu tego, co zrobiliśmy do tej pory. Wiedzieliśmy, że przydarzy nam się taki dzień jak ten. Dzisiaj to nastąpiło, ale wciąż musimy pracować tak ciężko jak dotychczas we wszystkich rozgrywkach - powiedział trener Realu Zinedine Zidane.
Oba zespoły zaledwie kilka dni wcześniej rywalizowały w 1/8 finału Pucharu Hiszpanii. U siebie Real wygrał 3:0, a w rewanżu, bez kilku czołowych zawodników, zremisował 3:3. Wówczas ustanowił rekord kraju, przedłużając swoją serię meczów bez porażki w różnych rozgrywkach do czterdziestu. Zidane poprawił wówczas o jeden mecz poprzednie najlepsze osiągnięcie, należące do Barcelony.
Poprzedniej porażki Real doznał 6 kwietnia 2016, przegrywając na wyjeździe 0:2 z Wolfsburgiem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Natomiast ostatni raz w lidze pokonany został 27 lutego (0:1 u siebie z Atletico Madryt).
Real pozostał liderem hiszpańskiej ekstraklasy. Ma 40 punktów i mecz zaległy z Valencią. Na drugie miejsce awansowała Sevilla, która traci do "Królewskich" zaledwie punkt. O dwa ustępuje Realowi Barcelona - Katalończycy w sobotę pokonali Las Palmas aż 5:0.