Od początku przewagę mieli goście, a jej efektem były dwa gole. Najpierw pięknym strzałem tuż zza linii pola karnego popisał się Trent Alexander-Arnold, a następnie skutecznym uderzeniem głową Roberto Firmino.
Po przerwie mimo dwubramkowej straty Chelsea robiła wszystko, aby odwrócić losy meczu. W drugiej połowie to do "The Blues" należała inicjatywa, ale stać ich było tylko na jednego gola. W 71. minucie po imponującej indywidualnej akcji na listę strzelców wpisał się N'Golo Kante 71.
"To dla nas wielkie zwycięstwo. Przyjechaliśmy tu w dobrej formie i wykonaliśmy założony plan. Udało się odreagować wtorkową porażkę w Lidze Mistrzów z Napoli" - podkreślił Alexander-Arnold.
W tabeli Liverpool ma pięć punktów przewagi nad Manchesterem City. Obrońcy tytułu już w sobotę rozbili u siebie Watford 8:0.
Trzecie jest Leicester City, czwarty Arsenal, a piąty West Ham United Łukasza Fabiańskiego. Wszystkie te drużyny mają na koncie 11 punktów. "Lisy" również w sobotę pokonały na własnym stadionie Tottenham Hotspur 2:1. W niedzielę natomiast "Kanonierzy" w dramatycznych okolicznościach wygrali w Londynie z Aston Villą 3:2.
Beniaminek dwukrotnie obejmował prowadzenie, a w dodatku od 41. minuty grał z przewagą jednego piłkarza, bo czerwoną kartkę zobaczył Ainsley Maitland-Niles. W ostatnich dziesięciu minutach trzy punkty Arsenalowi zdołali jednak zapewnić Calum Chambers i Pierre-Emerick Aubameyang. Wcześniej gole dla gości zdobyli John McGinn i Wesley, a dla londyńczyków trafił z rzutu karnego Nicolas Pepe.
West Ham tego samego dnia wygrał u siebie z Manchesterem United 2:0. Fabiański był bezbłędny, a do siatki "Czerwonych Diabłów" trafili Ukrainiec Andrij Jarmołenko oraz Aaron Cresswell.