Wydawana w Barcelonie "La Vanguardia" wskazała, że wielu adeptów futbolu i jego sympatyków po zakończeniu środowego pojedynku mogło poczuć niedosyt, szczególnie, że oczekiwania kibiców wobec meczu jak zwykle były bardzo wysokie.

Kataloński dziennik w wydaniu internetowym zauważył, że mecz "po prostu się odbył", a zawodnicy "Barcy" nie zaprezentowali wiele poza... brakiem skuteczności.

"Pograło się i się skończyło. Skończyło się, ale w tabeli nic się nie zmieniło" - podsumowała "La Vanguardia", wskazując, że Barcelona utrzymała w lidze przewagę nad Realem, ale jedynie dzięki lepszej różnicy bramek.

Reklama

Z kolei sportowy dziennik "Mundo Deportivo" zauważył, że środowe spotkanie było pierwszym od 2002 r. El Clasico zakończonym bezbramkowym remisem. Gazeta oceniła wieczorny mecz jako bardzo wyrównany.

Wśród zawodników wyróżnionych przez wydawaną w Barcelonie gazetę są niemiecki bramkarz Marc Ter Stegen i argentyński gwiazdor Lionel Messi w zespole gospodarzy oraz Francuz Karim Benzema i Sergio Ramos w ekipie "Królewskich".

Dzienniki "El Mundo" i "El Pais" zaznaczyły, że pojedynek gigantów hiszpańskiej ligi przejdzie do historii z powodów pozaboiskowych, głównie blokad organizowanych przez katalońskich separatystów przed stadionem Camp Nou oraz starć manifestantów z oddziałami policji. Przypomniano, że separatyzm odcisnął piętno także wewnątrz barcelońskiego stadionu, gdzie zwolennicy secesji Katalonii od Hiszpanii na znak protestu wrzucali na boisko żółte piłki.

Środowy protest pod stadionem Camp Nou zorganizowała dotychczas mało znana organizacja separatystyczna Tsunami Democratic. Domaga się ona organizacji regionalnego referendum niepodległościowego oraz uwolnienia skazanych w październiku na 9-13 lat więzienia katalońskich polityków.

Reklama

"Najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło. Dla Barcelony, dla Realu i dla futbolu" - odniósł się trener gości Zinedine Zidane do okoliczności, w jakich rozegrano Gran Derbi.