Gospodarze już do przerwy wypracowali dwubramkową przewagę, kiedy na listę strzelców wpisali się Francuz Antoine Griezmann i Sergi Roberto. Krótko po przerwie 10. gola w sezonie uzyskał Angel i jak się okazało ustalił wynik spotkania.

"+Barca+ dalej cierpi. Zwycięstwo, które nic nie wyjaśnia" - napisał dziennik "Marca" tuż po końcowym gwizdku, choć obrońcy tytułu na czterech zakończyli serię zwycięstw świetnie spisującej się w ostatnich tygodniach drużyny Getafe.

Reklama

"Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie zadanie. Staraliśmy się grać spokojnie i konsekwentnie. Ostatecznie wygraliśmy, ale przyszło nam to chyba jeszcze trudniej niż zakładaliśmy. Z drugiej strony takie zwycięstwa cieszą podwójnie" - ocenił Griezmann.

Zanim Francuz po podaniu Argentyńczyka Lionela Messiego uzyskał prowadzenie dla "Barcy", piłka wpadła do bramki gospodarzy, ale arbiter po analizie zapisu wideo gola nie uznał.

"Nie widziałem tej sytuacji dokładnie, musiałbym obejrzeć powtórki, by ocenić. Współpraca z Messim? Zdawaliśmy sobie sprawę, że musi minąć trochę czasu zanim się będziemy na boisku rozumieć w ciemno. Myślę, że po siedmiu miesiącach widać, że to zaczyna wyglądać bardzo dobrze. A jestem przekonany, że będzie jeszcze lepiej" - ocenił Griezmann.

Barcelona z 52 pkt dogoniła prowadzący w tabeli Real, który jednak w niedzielę wieczorem znowu może odskoczyć na trzy "oczka". Celta na Santiago Bernabeu mecz ligowy wygrała ostatnio w 2006 roku, a trzy lata temu zwyciężyła tam w Pucharze Hiszpanii.

Mimo porażki na Camp Nou ekipa Getafe, która ma 42 pkt, utrzymała trzecią pozycję. W niedzielę może się z nią zrównać Sevilla, która podejmie zamykający tabelę Espanyol Barcelona.

Reklama

W piątek odbyło się spotkanie Atletico Madryt z Valencią, uczestników Ligi Mistrzów, których celem w tym sezonie może być jednak co najwyżej ponowny awans do tych elitarnych rozgrywek. Remis 2:2 najbardziej ucieszył właśnie rywali z Getafe i Sevilli. Atletico z pięciu ostatnich potyczek tylko jedną rozstrzygnęło na swoją korzyść i z 40 pkt jest czwarte. "Nietoperze" mają dwa mniej i są dwie lokaty niżej.

W następnym sezonie w LM wystąpią cztery najlepsze hiszpańskie zespoły obecnych rozgrywek La Liga.