Sam występ w finale Al-Hilal był już niespodzianką. Triumfator azjatyckiej Ligi Mistrzów w półfinale pokonał Flamengo 3:2, ale sprawić kolejnej sensacji już nie zdołał.
Real nie mógł w sobotę wystawić najlepszego możliwego składu, bo z powodu kontuzji w meczu zabrakło kilku ważnych piłkarzy: belgijskiego bramkarza Thibaut Courtois, jego rodaka Edena Hazarda, Francuza Ferlanda Mendy'ego i Lucasa Vazqueza. Hiszpańska drużyna i tak wygrała dość łatwo, choć rywalom nie można odmówić woli walki.
Prowadzenie "Królewskim" już w 13. minucie dał Brazylijczyk Vinicius Junior, a pięć minut później podwyższył Urugwajczyk Federico Valverde.
Al-Hilal niespodziewanie odpowiedziało tuż przed przerwą trafieniem Malijczyka Moussy Maregi.
W drugiej połowie Real szybko zdobył kolejne dwie bramki. W 54. minucie z gola cieszył się wracający do formy po kontuzji Francuz Karim Benzema. W 58. ponownie piłkę do siatki skierował Valverde.
Saudyjczycy zdołali strzelić jeszcze dwa gole, których autorem był Argentyńczyk Luciano Vietto w 63. i 79. minucie. W międzyczasie swoją drugą bramkę zdobył Vinicius Junior.
Real po raz piąty wywalczył to trofeum, co jest absolutnym rekordem. Wcześniej dokonał tej sztuki w 2014 roku i w latach 2016-18.
W klubowych mistrzostwach świata występują triumfatorzy sześciu kontynentalnych pucharów oraz zwycięzca ligi kraju-gospodarza.
Drużyny z Europy sięgają po trofeum nieprzerwanie od 2013 roku. Ostatnim triumfatorem Ligi Mistrzów UEFA, który nie zwyciężył w KMŚ była w 2012 roku Chelsea Londyn (0:1 z Corinthians Sao Paulo).
Real Madryt - Al-Hilal Rijad 5:3 (2:1)
Bramki: dla Realu - Vinicius Junior (13, 69), Federico Valverde (18, 58), Karim Benzema (54); dla Al-Hilal - Moussa Marega (26), Luciano Vietto (63, 79)
Sędzia: Anthony Taylor (Anglia)