Argentyna tworzy zespół bardzo młody i nieprzywidywalny. Zdaniem ekspertów grają finezyjnie i szybko. W tym roku Polacy już dwukrotnie z nimi wygrali - w turnieju finałowym Ligi Światowej. Oba spotkania były bardzo wyrównane.

Biało-czerwoni rozpoczęli mecz w takim samym ustawieniu jak dwa poprzednie. Tym razem trener Andrea Anastasi był jednak zmuszony bardzo szybko zrobić zmiany. Gra od samego początku nie układała się, a rywale doprowadzili do kilkupunktowego prowadzenia, którego brązowi medaliści mistrzostw Europy nie byli w stanie nadrobić. Nie pomogły również zmiany. Za Michała Kubiaka po raz pierwszy w Pucharze Świata na parkiecie na dłużej pojawił się Bartosz Kurek, a na rozegraniu Pawła Zagumnego zastąpił Łukasz Żygadło. Wówczas Polacy tracili już sześć punktów (9:15).

Reklama

Powodem przegranej w pierwszym secie 18:25 była przede wszystkim słaba skuteczność Polaków w ataku - 36 proc.

Początek trudny był i w drugiej partii, ale biało-czerwoni powoli się budzili. Znakomitą postawą błysnął po raz kolejny Michał Winiarski, który "łapał" Argentyńczyków nawet na pojedynczym bloku. W końcu zatrzymany został Facundo Conte, który w pierwszym secie zdobył najwięcej punktów. Polacy powiększali stopniowo swoją przewagę - 7:5, 16:10 i w końcu 25:20.

Reklama

Dwa ostatnie sety były bardzo wyrównane. Raz prowadzili rywale, raz biało-czerwoni. Najważniejsze były końcówki, a w nich więcej koncentracji wykazali podopieczni Andrei Anastasiego. W trzeciej partii decydujące punkty zdobył Bartosz Kurek, w ostatnim to Winiarski postawił "kropkę nad i" i przeważył szalę zwycięstwa na polską stronę.

W dwóch pierwszych spotkaniach brązowi medaliści mistrzostw Europy zwyciężyli z wicemistrzami świata Kubańczykami 3:0 i mistrzami Europy Serbami 3:1. Z kompletem punktów zajmują pierwsze miejsce w tabeli.

Puchar Świata jest pierwszą kwalifikacją do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie. Awans uzyskają trzy najlepsze ekipy.

Reklama

W ciągu 15 dni drużyny rozegrają po 11 spotkań systemem "każdy z każdym". Środa jest dniem wolnym dla siatkarzy. Polacy przeniosą się w tym czasie z Nagoi do Osaki. W czwartek zmierzą się ze znacznie niżej notowanym zespołem - Iranem. Impreza zakończy się 4 grudnia.

Polska - Argentyna 3:1 (18:25, 25:20, 25:23, 25:22)

Polska: Piotr Nowakowski (10), Michał Winiarski (15), Paweł Zagumny, Zbigniew Bartman (17), Michał Kubiak, Marcin Możdżonek (8) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Bartosz Kurek (12), Łukasz Żygadło (2).

Argentyna: Facundo Conte (19), Rodrigo Quiroga (10), Sebastian Sole (11), Federico Pereyra (3), Pablo Crer (7), Luciano de Cecco (6) i Alexis Gonzales (libero) oraz Ivan Castellani (10), Maximiliano Cavanna, Nicolas Bruno, Cristian Poglajen.