Obie reprezentacje spotkały się tydzień temu w turnieju w szwajcarskim Montreux, lepsze okazały się Polki, które wygrały 3:1. W Opolu spotkanie zakończyło się również zwycięstwem biało-czerwonych 3:1, ale gospodynie turnieju musiały się mocno napracować na pierwszy komplet punktów w Lidze Narodów.
Pojedynek w Opolu miał różne oblicza. Polki zaczęły niemrawo i niemal od pierwszych akcji musiały "gonić" wynik. Przy prowadzeniu Niemek 13:10 zaczęły dyktować warunki. W polskim zespole Malwina Smarzek mogła liczyć na wsparcie w ataku Natalii Mędrzyk i gra polskiego zespołu zmieniła się o 180 stopni. Końcówkę partii podopieczne Nawrockiego wygrały dość gładko.
Druga odsłona zaczęła się podobnie - od kilkupunktowego prowadzenia reprezentacji Niemiec do dominacji biało-czerwonych. Przy stanie 20:16 gospodynie turnieju najwyraźniej pomyślały, że ostatnie piłki będą już formalnością. Tymczasem atakująca Louisa Lippmann nie myliła się w ataku, a Polki miały z duże kłopoty ze skończeniem akcji. Przytrafiły się też błędy w przyjęciu zagrywki, a dwie przerwy na żądanie Nawrockiego nie przyniosły efektu. Polski zespół obronił pierwszego setbola, ale Agnieszka Kąkolewska, która chwilę wcześniej popisała się skutecznym atakiem ze środka, zaserwowała w taśmę.
Sporo emocji przyniosła następna partia, w której obie drużyny miały lepsze i gorsze momenty. Dobrą zmianę dała Klaudia Alagierska, która zastąpiła Kamilę Witkowską, a w decydujących momentach na wysokości zadania znów stanęła Smarzek. Siatkarka Zanetti Bergamo wyprowadziła polski zespół na prowadzenie 24:23, a po chwili blok Alagierskiej i Martyny Grajber zakończył seta.
Obie reprezentacje wciąż grały nierówno i często punkty zdobywały seriami. Podczas drugiej przerwy technicznej przy stanie 12:16 Nawrocki postanowił dać odpocząć Wołosz, a na parkiecie grą drużyny zaczęła kierować Pleśnierowicz. Początkowo ta odważna zmiana nie przynosiła oczekiwanego efektu, bowiem Niemki zwiększyły przewagę do pięciu "oczek" (19:14). Pleśnierowicz specjalnie nie kombinowała z rozegraniem. Większość piłek adresowała do Smarzek, która niemal każdy atak zamieniała na punkt, mimo że czasami musiała przebijać się przez potrójny blok.
Smarzek nie okazała się jednak nieomylna, bowiem po jej autowym ataku to rywalki miały piłkę setową i szansę na doprowadzenie do tie-breaka. Podopieczne Felixa Koslowskiego w decydujących momentach zachowały się fatalnie. Nie skończyły dwóch kolejnych ataków, a następnie przy pierwszym meczbolu rozgrywająca reprezentacji Niemiec popełniła błąd przejścia linii środkowej i po wideoweryfikacji sędziowie zakończyli spotkanie.
W innym meczu tej grupy Włochy pokonały Tajlandię 3:0 (25:13, 25:17, 26:24). Tajki w czwartek będą ostatnimi rywalkami Polek (początek, godz. 20.30).
Polska – Niemcy 3:1 (25:21, 23:25, 25:23, 26:24)
Polska: Joanna Wołosz, Agnieszka Kąkolewska, Kamila Witkowska, Natalia Mędrzyk, Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Paulina Maj-Erwardt (libero) – Magdalena Stysiak, Klaudia Alagierska, Marlena Pleśnierowicz
Niemcy: Pia Kastner, Leonie Schwertmann, Marie Scholzer, Nele Barber, Lena Stigrot, Louisa Lippmann, Lenka Durr (libero) - Linda Bock, Lisa Grunding