Pierwszy set:
Początek dla Czeszek, to nasze południowe sąsiadki zdobyły pierwszy punkt w meczu. Jednak, już po chwili "Złotka" wychodzą na pierwsze prowadzenie. 3:2 dla Polek. Bardzo dobry serwis Małgorzaty Glinki i dzięki temu podopieczne Marco Bonitty prowadziły po pierwszej przerwie technicznej 8:4. Trener naszych przeciwniczek nie wytrzymał widząc słabą postawę swoich zawodniczek i wziął czas. Jednak przerwa nic nie dała i Polki cały czas powiększały przewagę. Biało-czerwone prowadziły już 12:5. "Złotka" cały czas grały swoje - spokój i pełna koncentracja. Po drugiej przerwie technicznej nasze dziewczyny prowadziły 16:8. Piękny atak Katarzyny Skowrońskiej ze środka pola. Nasza siatkarka bez problemu zdobyła punkt i prowadziliśmy już 20:10. Biało-czerwone już do końca nie dały sobie odebrać sobie zwycięstwa. Polki wygrały seta do 17.

Reklama

Drugi set:
Zaczął się tak samo jak pierwszy. Pierwszy punkt zdobyły Czeski. Polki jakby trochę rozkojarzone. Nasze "Złotka" pozwoliły rywalkom zdobyć trzy punkty i dopiero wtedy odpowiedziały. Mimo tego przegrywaliśmy 2:5. Do pierwszej przerwy technicznej zmieniło się niewiele. Podopieczne Marco Bonitty nie potrafiły się pozbierać i nadal przegrywały 3:8. Na szczęście, od tego momentu biało-czerwone się pozbierały. Zaczęły lepiej grać na przyjęciu i blokiem. Polki zdobyły kilka punktów z rzędu, ale nadal przegrywały 8:12. Do drugiej przerwy technicznej nie udało się dogonić rywalek. Czeszki prowadziły 16:10. Niestety coraz więcej błędów naszych dziewczyn. Polki walczyły, ale nie mogły zmniejszyć przewagi rywalek. Nadal przegrywaliśmy 17:22. I zdarzył się cud. Nasze dziewczyny doprowadziły do remisu 24:24. Małgorzata Glinka rozbiła rywalki zagrywką i ostatecznie wygraliśmy 27:25.

Trzeci set:
Deja vu na początek, znowu prowadziły Czeszki 4:2. Do pierwszej przerwy technicznej niewiele się zmieniło. "Złotka" nadal przegrywały 3:8. Niestety, zawodziło przyjęcie w naszej drużynie. A przeciwniczki powiększyły przewagę - 12:6. Podopieczne Marco Bonitty nie radziły sobie w obronie. Jakby tego było mało zagrywka również nie wychodziła Polkom. Po drugiej przerwie technicznej przegrywaliśmy już 8:16. Na szczęście po chwili nasze siatkarki odrobiły dwa punkty z rzędu - 10:16. To jednak niewiele dało. Czeszki grały jak z nut i powiększyły przewagę. A Polki przegrywały już 13:21. Choć "Złotka" walczyły, to nie były w stanie wygrać. W ten sposób nasze przeciwniczki zdobyły pierwszego seta 25:18.

Czwarty set:

Tym razem zaczęły Polki - 1:0. Złotka wyglądały na skoncentrowane i chciały wygrać za wszelką cenę. Ale Czeszki nie zamierzały odpuszczać i po paru minutach był remis 4:4. Po pierwszej przerwie technicznej prowadziły minimalnie Polki 8:7. Kibice w Belgii wspierali nasze dziewczyny. Fani Złotek krzyczeli gramy u siebie. A biało-czerwone odpowiedziały bardzo dobrą zagrywką. Podopieczne Marco Bonitty powiększyły przewagę - 13:9. Niestety w tym momencie przydarzyło się kilka błędów i przewaga stopniała do punktu - 14:13. Mimo tego, po drugiej przerwie technicznej prowadziliśmy już 16:13. Wszystko wskazywało na to, że Złotka nie dadzą sobie odebrać zwycięstwa. Czeszki choć się starały, nie mogły odrobić strat. Polki prowadziły 20:17. Zrobiło się nerwowo, rywalki odrobiły część punktów - 22:21 dla Polek. Końcówka zgodnie z planem. Złotka wygrały seta 25:22 i cały mecz 3:1.

Reklama

Mecz mistrzostw Europy kobiet:
Polska - Czechy 3:1 (25:17, 27:25, 18:25, 25:22)
Polska:
Milena Sandurek, Eleonora Dziękiewicz, Maria Liktoras, Małgorzata Glinka, Milena Rosner, Katarzyna Skowrońska-Dolata oraz Mariola Zenik (libero), Dorota Świeniewicz, Anna Podolec, Izabela Bełcikbr>Czechy: Ivana Plchotova, Jana Senkova, Milada Spalova, Jana Simankova, Tereza Matuszkova, Helena Havelkova oraz Marketa Tomanova (libero), Helena Horka, Jana Jamborova, Katerina Bożkova, Aneta Havlickova, Michaela Jelinkova