Właśnie potwierdziliśmy, że Ukraina zastąpi w tych rozgrywkach Rosję! Ukraińcy swoje mecze rozegrają w Polsce - napisał na Facebooku Morawiecki.
Prezes Rady Ministrów przy okazji jeszcze raz podziękował premierowi Słowenii Janezowi Jansie, ministrowi Bortniczukowi oraz prezesowi PZPS Sebastianowi Świderskiemu za wkład pracy, która doprowadziła do przejęcia organizacji siatkarskiego mundialu od Rosji. Premier swój wpis dodatkowo zobrazował piłkę siatkową umieszczoną na tle flagi ukraińskiej.
"Rosjan boli nasza aktywność na każdym polu"
Bortniczuk, który również z zadowoleniem przyjął decyzję władz światowej siatkówki, kilka godzin na antenie Programu 1 Polskiego Radia przyznał, że Rosjan bardzo zabolało, że odebrano im tę imprezę.
Boli ich nasza aktywność na każdym polu, zwłaszcza że to nam przyznano organizacje tej imprezy, czyli krajowi, który tak bardzo pomaga Ukrainie - powiedział szef resortu.
Wskazał, że "siatkarze rozpieścili nas ostatnimi czasy i walka o medale będzie sukcesem na mistrzostwach świata". Zawsze od naszych siatkarzy wymagamy walki o najwyższe cele - dodał Bortniczuk.
Finał MŚ na PGE Narodowym?
Przyznał też, że udział w przyznaniu Polsce statusu współgospodarza MŚ mają także rodzimi kibice. Na podkreślenie swych słów przypomniał rekordową frekwencją na Stadionie Narodowym. Mecz otwarcia MŚ 2014 z Serbią oglądało ponad 63 tys. widzów. Nie wykluczył, że stołeczny obiekt tym razem ponownie będzie gościł sympatyków tej dyscypliny. Jeśli takie decyzje zapadną, to prawdopodobnie będzie to finał imprezy.
Wiadomo, że termin mistrzostw, po odebraniu praw Rosji, pozostał niezmieniony - odbędą się one w dniach 26 sierpnia - 11 września. W Polsce rozegrane zostaną wszystkie spotkania z udziałem biało-czerwonych, część fazy grupowej, dwa mecze 1/8 finału, dwa ćwierćfinały, oba półfinały oraz finał i pojedynek o brązowy medal.
Polacy triumfowali w dwóch poprzednich edycjach mundialu - w 2014, kiedy byli gospodarzem, oraz w 2018 roku.