Biało-czerwone zanotowały znakomite otwarcie kolejnego cyklu Ligi Narodów wygrywając w tureckiej Antalyi z Kanadą 3:2, Włochami 3:1 oraz Tajlandią i Serbią po 3:0. Zwycięstwa dały im nie tylko fotel lidera, ale także awans na ósmą lokatę w międzynarodowym rankingu. Wysoka pozycja w tym zestawieniu, w przypadku niepowodzenia w turnieju kwalifikacyjnym, może dać przepustkę na igrzyska olimpijskie.
Polska reprezentacja w sobotę dotarła do Hongkongu, gdzie we wtorek rozpoczną kolejny turniej. Na początek biało-czerwone zmierzą się z Dominikaną, z którą często toczyły niezwykle zacięte boje. W ubiegłym roku Polkom przytrafiły się dwie porażki w starciu z reprezentacją z Karaibów – w Lidze Narodów przegrały 2:3, a w mistrzostwach świata w Gdańsku uległy 1:3. Dominikana w obecnej edycji LN wygrała dwa spotkania z Bułgarią i Holandią po 3:2 i zanotowała dwie porażki – z Japonią 1:3 i Brazylią 1:3.
Turcja kolejnym rywalem
Po meczu z Dominikaną, kolejnym rywalem będzie Turcja, która przed własną publicznością wygrała trzy spotkania i doznała jednej porażki. W Hongkongu podopieczne Lavariniego zmierzą się jeszcze z Holenderkami, które zdobyły zaledwie jeden punkt i Chinkami. Azjatki, podobnie jak Polki, mają na koncie cztery zwycięstwa i 11 "oczek".
Włoski selekcjoner do Hongkongu zabrał niemal identyczną czternastkę, co na pierwszy turniej do Turcji. W składzie zabrakło Kamili Witkowskiej, która z powodu urazu i tak nie grała w Antalyi, a zastąpiła ją debiutantka, środkowa BKS-u Bostik Bielsko-Biała Dominika Pierzchała.
Drugi turniej równolegle rozgrywany będzie w Brasilii.
W Lidze Narodów każda z reprezentacji weźmie udział w trzech turniejach i rozegra 12 spotkań w fazie zasadniczej. Siedem najlepszych drużyn po trzech rundach plus gospodarz - Stany Zjednoczone - weźmie udział w turnieju finałowym w Arlington.
autor: Marcin Pawlicki