Biało-czerwoni zaczęli udział w zawodach od czwartkowej niespodziewanej wygranej z Białorusią 1:0, gospodarze turnieju pokonali na początek Austriaków 2:1. Do igrzysk w Pekinie (4-22 lutego 2022) awansuje tylko zwycięzca zawodów.
Wygrana z Białorusinami obudziła nadzieje polskich zawodników i kibiców. Biało-czerwoni są najniżej notowanym uczestnikiem turnieju w Bratysławie. Ekipa Roberta Kalabera zajmuje 22. miejsce na świecie, gospodarze - 9. W kadrze Polski na turniej dominowali gracze krajowych klubów (18), u rywali - ligę „domową” reprezentował jeden.
Czwartkowe spotkanie Polacy rozegrali przy niemal pustych trybunach. Dzień później kibice wypełnili sporą część 10-tysięcznej widowni. Wchodzących witała bardzo dynamiczna muzyka, mająca zapewne jeszcze podgrzać i tak duże emocje. Hokeistów gospodarzy powitała niesamowita wrzawa, a potem nielicznym polskim fanom było bardzo trudno przebić się z dopingiem.
Słowacy od początku przypuścili szturm na bramkę rywali, a strzegący jej John Murray został poddany „ostrzałowi”. Skapitulował raz w dużym zamieszaniu. Sędziowie długo analizowali tę sytuację, zanim uznali gola za prawidłowego. Polacy okazji mieli mniej, ale po uderzeniach Grzegorza Pasiuta i Patryka Wronki słowacki golkiper musiał się wykazać. Po przerwie napór Słowaków przyniósł im kolejne trafienia, na co widownia zareagowała „meksykańską falą”. Polacy odpowiedzieli golem, zdobytym w przewadze. Przeciwnicy po chwili zrobili tak samo i było 4:1. W trzeciej tercji walczący o jak najwyższe zwycięstwo Słowacy byli nadal szybsi, dokładniejsi i dołożyli jeszcze jedno trafienie.
Sobota jest dniem przerwy w turnieju, dzień później, na zakończenie, Polska zagra z Austrią, a Słowacja z Białorusią. Stawką tego ostatniego spotkania będzie udział w igrzyskach.
Zmiana trenera przed turniejem kwalifikacyjnym
W pierwszej fazie kwalifikacji lutym 2020 prowadzeni przez trenera Tomasza Valtonena Polacy wygrali turniej prekwalifikacyjny do igrzysk rozegrany w kazachskim Nur-Sułtanie, pokonując tam Holandię 8:0, Ukrainę 6:1 i na koniec niespodziewanie gospodarzy 3:2. Tym samym zapewnili sobie udział w finale eliminacji.
Wiosną 2021 dwuletni kontrakt selekcjonera wygasł i nie został przedłużony. Fina zastąpił wtedy Kalaber, który od 2014 roku prowadzi JKH GKS Jastrzębie, a w minionym sezonie doprowadził ten zespół do pierwszego w historii mistrzostwa Polski. Polscy hokeiści ostatni raz wystąpili w turnieju olimpijskim w 1992 roku w Albertville, gdzie zajęli 11. miejsce.
Słowacja - Polska 5:1.
Bramki: 1:0 Adam Ruzicka (Peter Ceresnak, 9.), 2:0 Libor Hudacek (Peter Ceresnak, Martin Gernat, 25.), 3:0 Milos Roman (Juraj Slafkovsky, Simon Nemec, 27.), 3:1 Krystian Dziubiński (Alan Łyszczarczyk, Aron Chmielewski, 31.), 4:1 Peter Cehlarik (Libor Hudacek, Tomas Jurco, 33.), 5:1 Adam Ruzicka (Krisitan Pospisil, Robert Lantosi, 49.).
Kary: Słowacja - 6 minut; Polska - 12 minut.
Słowacja: Branislav Konrad - Christian Jaros, Martin Marincin, Peter Cehlarik, Marek Hrivik, Tomas Jurco - Martin Gernat, Peter Ceresnak, Kristian Pospisil, Adam Ruzicka, Robert Lantosi - Samuel Knazko, Mario Grman, Libor Hudacek, Marian Studenic, Marko Dano - Marek Daloga, Simon Nemec, Juraj Slafkovsky, Milos Roman, David Griger.
Polska: John Murray - Bartosz Ciura, Marcin Kolusz, Aron Chmielewski, Krystian Dziubiński, Dominik Paś - Arkadiusz Kostek, Patryk Wajda, Paweł Zygmunt, Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka - Kamil Górny, Mateusz Bryk, Maciej Urbanowicz, Filip Komorski, Alan Łyszczarczyk - Oskar Jaśkiewicz, Jakub Wanacki, Martin Przygodzki, Filip Starzyński, Kamil Wałęga.