W ubiegłym tygodniu jeden z portali ujawnił, że w czasie igrzysk Suk-hee wysyłała wiadomości tekstowe sugerujące wyeliminowanie koleżanki z drużyny. W jednej z nich przesłanej trenerowi wyśmiewała inną reprezentantkę Korei Choi Min-jeong i pisała, że może spróbować stworzyć "kobiecą wersję Stevena Bradbury'ego", jeśli coś pójdzie nie po jej myśli.

Reklama

Australijczyk Steven Bradbury w niecodziennych okolicznościach zdobył złoto w biegu na 1000 m w igrzyskach w Salt Lake City w 2002 roku. Niemal przez cały dystans jechał na ostatnim miejscu, ale tuż przed metą wszyscy jego rywale upadli na lód i to on zajął pierwsze miejsce.

W finale na tym dystansie w Pjongczangu na ostatnim wirażu upadły obie Koreanki, przy czym za winną kolizji sędziowie uznali Suk-hee i ją zdyskwalifikowali. Min-Jeong została sklasyfikowana na czwartym miejscu.

Agencja Yonhap poinformowała, że Koreański Związek Łyżwiarski planuje zbadać, czy Suk-hee celowo doprowadziła wówczas do upadku. Na razie zawodniczka została odsunięta od reszty zespołu przygotowującego się w Jincheon do kwalifikacji igrzysk w Pekinie w 2022 roku.

Reklama

Po skonsultowaniu się ze sportowcami, w tym z samą Shim i trenerami, doszliśmy do wniosku, że w takiej sytuacji trudno byłoby wspólnie trenować – powiedział działacz koreańskiej federacji.

Sama zawodniczka wydała oświadczenie, w którym przeprasza za swoje zachowanie. Chciałabym szczerze przeprosić za rozczarowanie i zranienie wielu ludzi moimi niedojrzałymi czynami i słowami" – podkreśliła. Zaprzeczyła przy tym, jakoby celowo spowodowała upadek koleżanki. "Po prostu niefortunnie się zderzyłyśmy - zapewniła.

Choi Min-jeong zdobyła w Pjongczangu dwa złote medale - na 1500 m i w sztafecie. Shim Suk-hee również była w składzie zwycięskiej sztafety, a w tej konkurencji triumfowała też cztery lata wcześniej w Soczi.