34-letni Djokovic ma na koncie 20 tytułów wielkoszlemowych i jest współrekordzistą wszech czasów pod tym względem w męskim singlu. Tyle samo triumfów tej rangi mają w dorobku 40-letni Szwajcar Roger Federer i 35-letni Hiszpan Rafael Nadal. Zawodnik z Belgradu zapewnił, że po przejściu na sportową emeryturę chce pomóc nowym talentom.

Reklama

Chcę przekazać graczom nowej generacji to, czego się nauczyłem. Wiedza może być przekleństwem, jeśli jej nie używasz. Co mam zrobić po zakończeniu kariery? Zabrać ją do grobu, aby ci, którzy przyjdą po mnie, nie mogli skorzystać z mojej filozofii, metod pracy i podejścia? Dla mnie jedynym logicznym wyjściem jest, że następnym krokiem powinno być przekazanie swojej wiedzy innym. Widzę siebie w różnych rolach w przyszłości i cieszę się, że mogę rozwijać się również jako trener - zaznaczył.

Djokovic w niedzielę wygrał turniej ATP Masters 1000 w Paryżu, pokonując w finale drugiego na światowej liście Daniiła Miedwiediewa 4:6, 6:3, 6:3. To 37. triumf w imprezie tej rangi Serba, który tym samym poprawił własny rekord. Utytułowany tenisista w rozmowie z dziennikarzami chwalił też 25-letniego Rosjanina, który był lepszy od niego we wrześniowym finale wielkoszlemowego US Open.

To obecnie bez wątpienia jeden z najlepszych graczy na świecie. Jeśli dopisze mu zdrowie, to wygra wiele kolejnych turniejów wielkoszlemowych. Nie miałbym prawie żadnej pracy, gdybym miał go trenować. Jest prawdopodobnie moim największym rywalem w tej chwili i jest bardzo bliski zostania numerem jeden. Jest liderem nowego pokolenia, a w jego grze nie ma żadnych słabości - podsumował.

Djokovic obecnie szykuje się do występu w rozpoczynającym się w niedzielę w Turynie ATP Finals. W kończących sezon zawodach masters weźmie również udział m.in. Hubert Hurkacz. Na koniec tegorocznych występów gracz z Bałkanów ma zaś w planie start razem ze swoją drużyną narodową w turnieju finałowym Pucharu Davisa (25 listopada - 5 grudnia).