Debiutujący w obsadzie ATP Finals Hurkacz jest dziewiąty w światowym rankingu, trafił do Grupy Czerwonej. W Grupie Zielonej znaleźli się: prowadzący w rankingu ATP Serb Novak Djoković, Grek Stefanos Tsitsipas, Rosjanin Andriej Rublow i Duńczyk Casper Ruud.

Reklama

Ten sezon jest dla 24-letniego Polaka przełomowy. Wygrał trzy turnieje ATP - w Delray Beach, Miami i Metz. Wszystkie toczyły się na kortach twardych, a zawody we Francji odbyły się w hali. Teraz w Italii również przyjdzie mu rywalizować na takiej samej nawierzchni, a areną zmagań będzie Pala Alpitour. Dodatkowo w tym roku podopieczny trenera Craiga Boyntona odnotował wyczekiwany sukces wielkoszlemowy, gdy dotarł do półfinału Wimbledonu. Przepustkę do mastersa dał mu z kolei awans do czołowej czwórki w prestiżowej halowej imprezie ATP Masters 1000 w Paryżu.

W Turynie będzie rozstawiony z numerem siódmym. Nieco paradoksalnie najkorzystniejszy bilans ma z najwyżej notowanym ze swoich grupowych rywali. Z Miedwiediewem (2.), który w Turynie będzie bronił tytułu, zmierzył się dotychczas dwukrotnie i oba te spotkania odbyły się niespełna pół roku temu. Wrocławianin sprawił niespodziankę, pokonując go w pięciu setach w 1/8 finału Wimbledonu. 25-letni gracz z Moskwy to najwyżej notowany przeciwnik, jakiego pokonał. Rosjanin, który we wrześniu triumfował w US Open, zrewanżował się Hurkaczowi już w sierpniu w ćwierćfinale turnieju ATP w Toronto. Nie przyszło mu to jednak łatwo - zwyciężył w trzech partiach, z czego obie wygrane przez niego zakończyły się tie-breakiem.

Reklama

Zverev (3.) także ma na koncie triumf w mastersie - dokonał tego trzy lata temu, a w tym sezonie wygrał cztery turnieje ATP i sięgnął po złoty medal olimpijski w Tokio. Dodatkowo w tym roku dotarł do półfinału dwóch imprez wielkoszlemowych - French Open i US Open, a w poprzednim w Nowym Jorku zagrał w finale. Polak trafił na niego dotychczas raz - dwa lata temu w 1/8 finału imprezy ATP w Madrycie musiał uznać wyższość będącego jego rówieśnikiem Niemca, ale jemu również sprawił trochę kłopotów i przegrał po trzysetowej konfrontacji.

Z kolei Berrettini (6.) zamknął latem wrocławianinowi drogę do finału Wimbledonu, wygrywając 3:1. Był od niego lepszy także w ich wcześniejszym wielkoszlemowym pojedynku - w kwalifikacjach Australian Open 2018. Polak zaś wygrał mecz pierwszej rundy w Miami w kolejnym roku. 25-letni Włoch ma już sobą debiut w ATP Finals - w 2019 roku odpadł po fazie grupowej. Teraz jednak, poza większym doświadczeniem, będzie mógł liczyć także na wsparcie miejscowej publiczności. Berrettini, którego trenerem jest zięć słynnego przed laty polskiego piłkarza Zbigniewa Bońka Vincenzo Santopadre, wygrał w tym roku dwa turnieje ATP, ale dużo cennych punktów rankingowych zapewniła mu stabilna forma w imprezach wielkoszlemowych - poza finałem Wimbledonu może pochwalić się ćwierćfinałem French Open i US Open, a w Australian Open odpadł rundę wcześniej.

Reklama

Zwycięzca tegorocznej edycji mastersa wyłoniony zostanie 21 listopada. Turyn zadebiutuje w roli gospodarza turnieju tej rangi. W latach 2009-20 ośmiu najlepszych singlistów i osiem czołowych debli sezonu gościł Londyn.

Hurkacz jest drugim polskim singlistą w historii, który wystąpi w mastersie. Wojciech Fibak w 1976 roku w Houston dotarł do finału, w którym przegrał pięciosetowy pojedynek z Hiszpanem Manuelem Orantesem.

Grupy ATP Finals 2021 w singlu:

Grupa Czerwona
Daniił Miedwiediew (Rosja, 2)
Alexander Zverev (Niemcy, 3)
Matteo Berrettini (Włochy, 6)
Hubert Hurkacz (Polska, 7)

Grupa Zielona
Novak Djokovic (Serbia, 1)
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4)
Andriej Rublow (Rosja, 5)
Casper Ruud (Norwegia, 8)