Wycieczka gwiazdora Turowa Zgorzelec, Davida Logana i jego rodaczek grających w Jeleniej Górze, Shyry Ely i Brittany Jackson, skończyła się na ulicy po tym, jak ochroniarze wyrzucili awanturującą się trójkę za drzwi.
"Potraktowali nas jak zwierzęta. W klubie złapali mnie za włosy i brutalnie wyprowadzili na zewnątrz. Jeden z nich uderzył mnie pięścią w twarz, uszkadzając przednie zęby. Do tego polali mnie zimną wodą i porwali bluzkę" - skarży się Ely.
Policjanci przejrzeli taśmy z monitoringu lokalu i ich pierwsze wnioski wcale nie są dla koszykarki i jej towarzystwa zbyt wesołe.
Jak udało się ustalić "Super Expressowi", początek imprezy miał miejsce w mieszkaniu amerykańskich koszykarek. Poirytowani hałasem sąsiedzi już wtedy poinformowali policję o głośnej libacji. Następnie Logan, Ely i Jackson przenieśli się do klubu "Atrapa", przed którym miało dojść do brutalnego pobicia.
Jeden z policjantów prowadzących dochodzenie powiedział "SE", że ze wstępnych, nieoficjalnych analiz nagrania wynika, iż Logan był pod wpływem jakichś używek. Słaniał się na nogach i obijał o gości. Zachowywał się przy tym bardzo agresywnie.
Przed barem koszykarze byli równie agresywni. Kamery zarejestrowały, jak rzucają w lokal kamieniami i walą pięściami w metalowe drzwi. Czyżby to właśnie wtedy Logan naruszył sobie kość śródręcza?