A. Radwańska/U.Radwańska - L. Raymond/C.Peschke 6:2, 5:3.

I set

Agnieszka Radwańska na paryskich kortach jeszcze nie poniosła porażki. Tenisistka z Krakowa już zapomniała o kontuzji pleców, która wyeliminowała ją z turnieju Warsaw Open, i gra o swój pierwszy ćwierćfinał w Paryżu. Na początek w deblu z siostrą Urszulą.

Jako pierwsze serwowały rywalki Polek. Pierwszy punkt zdobyły krakowianki, ale później grę kontrolowała para czesko-amerykańska i zakończyło się prowadzeniem 1:0. Polki, mimo niższego rozstawienia, wcale nie odstają.

Reklama

Pierwszy serwis Radwańskich i od razu udana akcja. Oby tak dalej! Rywalki Polek jednak nie zamierzają czekać z atakiem i chciałyby rozstrzygnąć sprawę meczu już na jego początku. Po prowadzeniu 15:0 dla Polek, nagle zrobiło się 30:30. Tenisistki z Krakowa nie straciły na szczeście nic ze swojej pewności i po kolejnej równowadze 40:40, zrobiło się natychmiast 1:1 w pierwszym secie.

Reklama

W trzecim gemie już od samego początku rozpoczęła się zażarta walka. Raymond i Peschke po łatwej wygranej w pierwszym gemie, za bardzo się rozluźniły i oddały odrobinę inicjatywy Polkom. Szybko ze stanu 15:0 dla turniejowych dwójek zrobiło się 30:30. Polki coraz mocniej naciskają mimo to gem zakończyły się zwycięstwem rywalek tenisistek znad Wisły, choć te oddały go dopiero po stanie 40:40.

Czwarty gem i serwis Polek. Zaczęło się fantastycznie od 15:0. Kolejne dwie akcje i szybkie prowadzenie 40:0, Polki wykorzystały już pierwszą piłkę na wyrównanie 2:2. Dobra passa polskich tenisistek nadal trwa! Radwańskie wygrały osiem piłek z rzędu i na kolejną przerwę schodzą z przewagą jednego przełamania. Czy ono zadecyduje o wyniku pierwszego seta? Polski poprawiły swój serwis z marnych 50 procent skuteczność pierwszego wzrosła do 58 procent, podczas gdy spada skuteczność rywalek.

Reklama

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Polki szybko objęły prowadzenie 4:2, a następnie przełamały ponownie swoje rywalki i zrobiło się 5:2. Teraz pozostało wygrać swoje podanie i zakończyć pierwszego seta 6:2, co się stało.

II set

Polki wcale nie zwalniają tempa i już na początku drugiego seta odważnie zaatakowały wyżej notowane rywalki. W efekcie udało im się wywalczyć tie-breaka, ale pierwszy gem zakończył się zwycięstwem Peschke i Raymond. Polki na korcie prezentują się znacznie lepiej, co potwierdzają przy swoim pierwszym podaniu w II secie, kilka piłek i jest już 40:15, a potem natychmiastowe wyrównanie na po 1:1. Przed pierwszą przerwą jeszcze podanie amerykańsko-czeskiego duetu. Rywalki robią się coraz bardziej nerwowe, co przejawia się szczególnie w bardzo niskiej skuteczności przy drugim podaniu. Przy 73 procentach krakowianek, zaledwie 38 procent ich rywalek. A więc atak przy drugim podaniu – to najczęściej punkt.

Ta taktyka się sprawdza i kolejne podanie rywalek tenisistek znad Wisły i znowu kłopoty turniejowych dwójek. Niestety Polki nie wykorzystały jednak szansy na przełamanie i kontrolę ponownie przejęły rywalki. Jednak nie na długo. Po wyrównaniu na 40:40, zdawało się, że to Raymond i Peschke przed przerwą wyjdą na 2:1. Do ataku znów ruszyły Radwańskie, trzy piłki i 2:1 dla Polek.

Radwańskie są na fali, po dwuminutowej przerwie szybko wygrały swoje podanie na 3:1. O drugiego gema w secie walczą rywalki. Ich modły mogą jednak nie zostać wysłuchane, gdyż szybko zrobiło się 40:15 dla Polek. Czy teraz będzie 4:1? Kolejne przełamanie może oznaczać nawet wygraną w meczu i awans do najleszej ósemki turnieju im. Rolanda Garrosa! Jest 4:1!!!

Podanie Polek i drobne problemy. 30:15 dla rywalek, czyżby turniejowa dwójka przypomniała sobie jak się gra? Nie na długo. Serwis krakowianek i wyrównanie na 30:30. Niestety Raymond i Peschke mają przełamanie i w meczu zrobiło się 2:4 dla turniejowych dwójek. Teraz czas na Radwańskie!

Polki po przełamaniu trochę straciły na pewności siebie. Powtórka z początku seta, rywalki naszych tenisistek po raz pierwszy bez większych problemów wygrały swoje podanie. Radwańskim udało się urwać rywalkom tylko jeden punkt. Czas na powrót do poprzedniej gry - podanie jednej z sióstr! Niestety punkt dla rywalek. W II secie Polkom wyraźnie wzrosła skuteczność pierwszego podania na 63 procent, niestety pogorszyły się statystyki w II podaniu. Niecałe 40 procent. Rywalki doganiają krakowianki także w liczbie wygranych piłek tylko 5 przewagi na korzyść Radwańskich. Raymond z Peschke po przełamaniu złapały drugi oddech i mają dwa break-pointy, zaraz może dojść do wyrówniania stanu spotkania i zamiast końca meczu będziemy najprawdopodobniej grać trzeciego seta, a wówczas może być rożnie.

Kilka ostrych słów krytyki od taty i dziewczyny wracają do gry. Obroniły dwie szansy na przełamanie i wyszły na przewagę. Niestety nie udało się ukończyć gema i wyjść na prowadzenie 5:3. Kolejna równowaga, a następnie dobre podanie krakowianek. Czy będzie teraz? Tak! Polki sa już o mały krok od ćwierćfinału!

Serwis rywalek i 40:15 dla Radwańskich! Jest - Radwańskie w ćwierćfinale!