Sygnał do złośliwego naigrawania się z Polaków dał prowadzący program, Ingolf Lueck: "Polska zgubiła (zgubiła i przegrała po niemiecku wymawia się tak samo). To nie pasuje do Polaków. Polacy raczej coś znajdują, najczęściej rzeczy, których nikt nie zgubił".
Goście programu dostosowali się do jego miernego poczucia humoru. "Polacy grali w Gelsenkirchen, ponieważ nie ma tam wielu rzeczy, które mogliby zniszczyć polscy chuligani" - powiedział jeden z widzów. I dodał: "Znam osobiście polską reprezentację. Niektórzy z nich tynkowali w ubiegłym roku mój dom". Pewnie! Gdyby nie Polacy, nikt w Niemczech nie potrafiłby tego zrobić. Żaden z Niemców nie kiwnąłby palcem, żeby pobrudzić sobie rączki przy tak pospolitym zajęciu.
Niestety, Niemcy bardzo chętnie oglądają program "Nachgetreten". Dwa lata temu oglądalność sięgała 25 proc. Nic dziwnego więc, że mamy taką opinię w Niemczech. A może być jeszcze gorzej, bo w programie będzie się komentować wszystkie wydarzenia związane z mundialem. A sądząc po formie naszych piłkarzy, Niemcy z pewnością będą jeszcze mieli okazję do żartów z Polaków.
Nasi zachodni sąsiedzi znów popisali się knajpianym poczuciem humoru. To chyba nieuleczalne. Telewizja ZDF po meczu z Ekwadorem bezlitośnie wyśmiała nie polskich piłkarzy, ale w ogóle Polaków. "Wielu polskich kibiców przyjechało na mecz samochodami. Ma to swoje dobre strony. Wielu mieszkańców Zagłębia Ruhry zobaczyło swoje utracone dawno temu pojazdy" - szydzili goście programu satyrycznego "Nachgetreten".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama