Michalczewski bardzo cierpi. Jego była żona Dorota zmieniła adres i numer telefonu w USA, gdzie mieszka z synami - Michałem i Nicolasem (16 l.). "Tygrysowi" nawet przez prawników nie udało się znaleźć obecnego miejsca zamieszkania rodziny. "Pamiętam, jak kiedyś udało mi się do nich dodzwonić. Usłyszałem wówczas głos Nicolasa: "Tato, zadzwoń później, nie mogę teraz rozmawiać" - wspomina Darek.
Michalczewski ma związane ręce. Na szczęście znalazł miłość u boku Patrycji. Po siedmiu latach znajomości ożenił się z nią w ubiegłym roku. "Mało kto wierzył, jak powtarzałem, że weźmiemy ślub. Teraz już nikt się nie śmieje, gdy mówię, że chcę mieć córeczkę z Patrycją" -uśmiecha się były bokser.

"Byłoby wspaniale. Darek będzie wspaniałym ojcem. Tym bardziej żałuję, że nie może kontaktować się ze swoimi synami. Ja sobie nie wyobrażam, jak można tego zabronić ojcu. Kochająca matka tak się nie zachowuje! Przecież najbardziej przez to cierpią dzieci" - dodaje jego obecna żona.

Synowie Patrycji z poprzedniego związku - Oskar i Olgierd - mogą widywać się ze swoim tatą, kiedy chcą. "Nawet po rozwodzie trzeba pamiętać, że przyszłość dzieci jest najważniejsza. Można nie lubić byłego męża, ale nie wolno mścić się, szczując synów przeciwko niemu. A tak właśnie robi Dorota. To karygodne!" - oburza się w rozmowie z "Faktem" Patrycja.