Przed meczem do naszej kadry doszły dobre wiadomości. Niezależnie od niedzielnego finału w Szombathely i tak zagrają w turnieju eliminacyjnym w Izmirze. Zawdzięczamy to Rosjanom i Bułgarom, którzy awansowali do igrzysk olimpijskich z Pucharu Świata.
Dlatego zarówno Polacy, jak i Finowie na pewno pojadą do Turcji. Ale dzisiejszego finału żadna z drużyn nie odpuściła. Chociaż podopieczni Raula Lozano musieli sobie radzić bez Mariusza Wlazłego. "Szampon" nie zagrał w finale z Finami, bo ma skręconą kostkę.
Michał Winiarski i spółka świetnie poradzili sobie bez niego. Pierwszego seta bez większych problemów wygrali 25:20. Finowie szybko stracili wiarę w możliwość pokonania Polaków.
W drugim secie nasi rywale nie zdołali nawet zdobyć dwudziestu punktów. Biało-czerwoni mieli już piłkę setową, kiedy Finowie ledwo uzbierali 17 "oczek".
W trzeciej odsłonie wszystko układało się po naszej myśli. Polacy prowadzili 16:9, ale potem wyraźnie stracili koncentrację i rywale wyrównali na 22:22. Później Finowie mieli jeszcze dwie piłki setowe, jednak biało-czerowni trzymali nerwy na wodzy. Najpierw je obronili, a potem przy pierwszej okazji wykorzystali piłkę meczową i wygrali cały turniej na Węgrzech.
Finał turnieju w Szombathely:
Polska - Finlandia 3:0 (25:20, 25:18, 27:25)
Polska: Łukasz Żygadło, Michał Winiarski, Sebastian Świderski, Grzegorz Szymański, Daniel Pliński, Wojciech Grzyb i Krzysztof Ignaczak (libero)
Finlandia: Miko Esko, Olli Kunnari, Tuomas Sammelvuo, Mikko Oivanen, Janne Heikkinen, Konstantin Shumov i Tapio Kangasniemi (libero)