Chinki były wyżej notowane od Tunezyjek, ale to wcale nie przeszkodziło naszym zawodniczkom, które wygrały nawet większą różnicą bramek niż na inaugurację. Jutro ostatni mecz Polek w grupe D. Stawką będzie pierwsze miejsce w tabeli, a rywalkami również na razie niepokonane Rumunki.

Reklama

Dobrze zaczęły Polki. Szybkie akcje i prowadziliśmy 4:1. Świetnie broniła Magdalena Chemicz, co dawało nam okazje do kontraataków. Z minuty na minutę powiększała się przewaga biało-czerwonych. Po 12 minutach było 9:4. Znakomita postawa naszej bramkarki, która broniła jak w transie. Polki rzuciły już dwa razy więcej bramek od Chinek (14:7). Rywalki trochę odrobiły straty, ale i tak do przerwy prowadziliśmy wyraźnie - 15:10.

Nasze szczypiornistki po przerwie jeszcze podkręciły tempo. Szybko zrobiło się 19:11 i było już w zasadzie po meczu. Trzy kolejne akcje jednak skuteczne w wykonaniu Chinek i Polki wygrywały znów pięcioma bramkami. Jednak biało-czerwone na nic więcej nie pozwoliły rywalkom i nadspodziewanie łatwo wygrały 27:20.

Mecz grupy D mistrzostw świata w piłce ręcznej:
Polska - Chiny 27:20 (15:10)