Juergen Klinsmann odpadł jeszcze w przedbiegach. Woli mieszkać w słonecznej Kalifornii i jeździć na wakacje do Włoch, niż przebywać w deszczowym Londynie. Martin O’Neill nie chce opuszczać ciepłej posady w Aston Villa na rzecz zbyt gorącej w Angielskiej Federacji Piłkarskiej (FA). Marcello Lippi zdobył w zeszłym roku mistrzostwo świata i nie zamierza rozmieniać się na drobne. Poza tym nie zna angielskiego. W niedzielę późnym wieczorem zrezygnował zaś Jose Mourinho.

Reklama

Portugalczyk wydał oświadczenie: "Po dłuższym namyśle postanowiłem zrezygnować z kandydowania. Jestem pewien, że FA zatrudni znakomitego menedżera”. Miał gwarancję olbrzymich zarobków (6 mln funtów rocznie) oraz większość angielskich fanów za sobą. Zwłaszcza, że jak mówią jego przyjaciele, Mourinho już zaczął przygotowywać się do pracy. Prawdopodobnie jednak po prostu działał na zwłokę, aby wymusić lepszy kontrakt na swoim nowym pracodawcy - Realu, Barcelonie, Milanie bądź Interze.

Tym samym kandydatem numer jeden został Capello, człowiek, który zdobył dziewięć tytułów mistrzowskich z czterema różnymi klubami. "To będzie dla mnie bardzo trudne wyzwanie, a bardzo trudne wyzwania zawsze mnie fascynowały" - powiedział Włoch. "Mam już 61 lat, jestem starszy od Mourinho. Najwyższy czas, abym objął jakąś reprezentacje. Najwyższy czas, aby Anglia zdobyła jakiś tytuł" - dodał.

"W naszej drużynie to, co powiedział Capello, było niemal prawnie usankcjonowane. To despota. Nie wie, co to dialog ani kompromis" - mówi o nim Gianluigi Buffon.

Zdaniem szefów FA właśnie ktoś z twardą ręką jest idealnym następcą potulnego Steve’a McClarena. Dyrektor wykonawczy FA Brian Barwick spotka się z Włochem pod koniec miesiąca. Tym razem w Londynie. FA chce uniknąć żenującej sytuacji, gdy latem zeszłego roku działacze wynajęli czarterowy lot do Lizbony tylko po to, aby na miejscu usłyszeć od Luiza Felipe Scolariego jedno słowo "nie".