Zastrajkowali dowódcy katowickiej prewencji. Grożą, że dziwnym zbiegiem okoliczności tuż przed derbami wybiorą się na zwolnienia lekarskie.

Wszystko przez to, że podwyżki, jakie dostali policjanci, wcale ich nie satysfakcjonują. A bez sztabu policyjnego do meczu nie dojdzie. Derby Śląska uznane bowiem zostały za mecz podwyższonego ryzyka. Na trybunach chorzowskiego stadionu wciąż ćwiczy prewencja - na wypadek, gdyby doszło do starć szalikowców dwóch zwaśnionych grup - Ruchu i Górnika.

Reklama

Zainteresowanie meczem jest ogromne - bilety kupiło już 40 tysięcy ludzi. Jeśli nie będzie miał ich kto ochraniać, mecz się nie odbędzie - informuje "Gazeta Wyborcza".